O wspólne świętowanie 11 listopada zaapelował m.in. prezydent Andrzej Duda. Do udziału w oficjalnych obchodach zaproszono byłych prezydentów. Lech Wałęsa już poinformował, że z zaproszenia nie skorzysta.
O wspólnym uczestnictwie w obchodach mówił w TVN24 Bronisław Komorowski. - Chciałbym bardzo, żebyśmy doczekali w Polsce takiego momentu, kiedy będzie możliwe obchodzenie święta niepodległości w jak najszerszym składzie - mówił były prezydent.
- Nie można obrażać wszystkich, a potem ich zapraszać na wspólne świętowanie - dodał. Komorowski powiedział, że nadal pamięta oskarżenia o zdradę i słowa "zdradzieckie mordy".
- Nie muszę niczego grać, niczego udawać, tworzyć fałszywych sytuacji, udawać, że się z kimś dobrze czuję, jeśli wiem, że jest między nami bariera nie do pokonania - ocenił.
- Jak mogę świętować z prezydentem, premierem, z ludźmi z tamtego układu, kiedy wiem, że oni naruszyli drugi, niesłychanie ważny filar naszej niepodległości jakim jest mocne członkostwo w Unii Europejskiej - dodał.