Andrzej Wojtyła, generalny inspektor sanitarny, przyznał wczoraj na antenie Radia TOK FM, że wszczął postępowanie w sprawie choroby Kwaśniewskiego. – Jeśli ktoś mówi, że ma wirusową chorobę tropikalną i istnieje podejrzenie, że to choroba zakaźna, taki jest obowiązek GIS – mówi „Rz” wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.
Ta argumentacja nie przekonuje współpracowników byłego prezydenta. Zarzucają instytucji działanie na polityczne zlecenie i angażowanie się w kampanię wyborczą. – Najpierw służby specjalne, teraz GIS, jutro może inspektor weterynarii – ironizuje Dubaniowski.
Wiceminister Pinkas zapewnia, że procedury reguluje ustawa o chorobach zakaźnych i zakażeniach. – O ile pamiętam, podpisał ją prezydent Kwaśniewski – przypomina. – W postępowaniu GIS nie ma polityki, byłaby, gdyby się tym nie zajął.Zgodnie z ustawą istnieje możliwość przymusowego badania byłego prezydenta, a nawet objęcia kwarantanną wszystkich osób mających z nim kontakt. – Rozumiem, że kwarantannie będą podlegać także premier Kaczyński i jego kot – komentuje Dubaniowski. Sam zarażenia się nie boi.
Mniej do śmiechu jest Bogdanowi Lisowi, jedynce LiD w Gdańsku. Przyznaje, że ta sytuacja może zaszkodzić wizerunkowi partii. – LiD to ludzie poważni, a z tego robi się jakaś heca. To policzek dla ludzi, którzy wiążą nadzieję z taką osobą.
Aleksander Kwaśniewski poproszony wczoraj na konwencji LiD w Kaliszu o skomentowanie zapowiedzi GIS stwierdził jedynie: – To niegodziwe pytanie.