Politycy Platformy upierają się, by na jej czele stanął poseł PiS. A PiS nie chce. Dlaczego? Polityk tej partii stojący na czele komisji będzie musiał przesłuchiwać swoich kolegów, np. ustępujących ministrów, których Platforma chce postawić przed Trybunałem Stanu.
– To złośliwość i paranoja, a wszyscy mówią, że to PiS się kłóci – denerwuje się jeden z posłów tej partii. W efekcie wczorajsze posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej zostało przerwane, bo żaden klub nie zgłosił kandydata na szefa. – PO zmieniła ustalenia w ostatniej chwili, to LiD miała dostać tę komisję – mówi Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS.
Ale nagle LiD postanowiła, że woli Komisję Łączności z Polakami za Granicą. – Ta miała przypaść nam – twierdzi Tchórzewski. Na jej czele miał stanąć Adam Lipiński, a w jej skład miał wejść Jarosław Kaczyński. LiD chce, aby szefem komisji został Marek Borowski. Sprawa została zawieszona do przyszłego tygodnia.
Podział stanowisk szefów komisji uzgadniają szefowie klubów. Potem głosują nad nimi posłowie komisji. Wczoraj zaakceptowali część kandydatur.
Platformie przypadły najważniejsze komisje. Przewodniczącym Komisji Finansów ma być Zbigniew Chlebowski, Administracji i Spraw Wewnętrznych – Marek Biernacki, Kultury i Środków Przekazu – Iwona Śledzińska-Katarasińska, Spraw Zagranicznych – Krzysztof Lisek, Regulaminowej i Spraw Poselskich – Jerzy Budnik, Polityki Społecznej i Rodziny – Sławomir Piechota, Skarbu – Tadeusz Aziewicz, Edukacji – Andrzej Smirnow, Infrastruktury – Zbigniew Rynasiewicz, Rolnictwa – Leszek Korzeniowski.