Z nieoficjalnych informacji „Rz” wynika, że do czasu kongresu nie zostanie rozstrzygnięta sprawa trzech byłych wiceprezesów, którzy zbuntowali się przeciwko sposobom zarządzania partią.
Choć kilka tygodni temu Jarosław Kaczyński zapowiadał, że postępowanie dyscyplinarne przeciw nim zakończy się przed kongresem, teraz podobno zmienił zdanie. – I tak zostaną wyrzuceni z partii, ale gdyby do tego doszło przed kongresem, mógłby potem jeszcze jakiś ferment pozostać – tłumaczy jeden z posłów PiS.
Paweł Zalewski, Ludwik Dorn i Kazimierz M. Ujazdowski kilkanaście dni temu zostali zawieszeni w prawach członków PiS. Zamyka im to możliwość uczestniczenia w kongresie.
– Wygląda zresztą na to, że już się pogodzili z tym, że nie ma dla nich miejsca w PiS, bo żaden z nich nie zjawił się na sobotnim posiedzeniu klubu – twierdzi inny z naszych rozmówców. Na razie byli wiceprezesi czekają na zakończenie postępowania dyscyplinarnego i wezwanie przed sąd partyjny. Dopiero w zeszłym tygodniu dotarły do nich dokumenty informujące o wszczęciu postępowania. Prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził wczoraj, że trzej byli wiceprezesi partii nie wezmą udziału w grudniowym kongresie. – Nie odwieszę ich, bo już toczy się postępowanie dyscyplinarne i jako prezes partii straciłem nad tym kontrolę – powiedział były premier.
Co jakiś czas w PiS-owskich szeregach pojawia się plotka, że wyrzucenie z partii Dorna, Ujazdowskiego i Zalewskiego może spowodować rozłam w ugrupowaniu. – Nie jesteśmy zainteresowani jakimikolwiek rozłamami w partii. Nie zamierzamy też nikogo wyciągać z klubu parlamentarnego – dementuje te pogłoski Zalewski. Mało prawdopodobne, by ktokolwiek podczas grudniowego kongresu partii stanął w obronie byłych wiceprezesów.