Reklama
Rozwiń
Reklama

Sprawdzają dyski komputerów Ziobry

Prokuratorzy analizują dane z komputerów kierownictwa resortu. Zbigniew Ziobro: – Na siłę chcą coś na nas znaleźć

Aktualizacja: 22.01.2008 04:38 Publikacja: 22.01.2008 04:33

Minister Zbigniew Ćwiąkalski: Ziobro jako egzaminowany prokurator wie chyba, na czym polega śledztwo

Minister Zbigniew Ćwiąkalski: Ziobro jako egzaminowany prokurator wie chyba, na czym polega śledztwo, i powinien to rozumieć

Foto: Fotorzepa, Piotr Kała Pio Piotr Kała

Śledczy sprawdzają twarde dyski z komputerów, na których w ministerstwie pracowali: Zbigniew Ziobro, jego zastępca Jerzy Engelking, była rzeczniczka prasowa resortu Edyta Żyła oraz członkowie gabinetu politycznego byłego ministra.

Jak ustaliła „Rz”, to element śledztwa, które warszawska Prokuratura Okręgowa prowadzi w sprawie nagrania rozmowy Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem.

– Pod pretekstem badania sprawy nagrania w ministerstwie zabezpieczane są komputery poprzedniego kierownictwa – potwierdza Zbigniew Ziobro. – To inwigilacja. Na siłę usiłuje się coś na nas znaleźć. To ja oskarżany byłem o szukanie haków na przeciwników. A do głowy by mi nie wpadło, by przetrząsać twarde dyski z komputerów moich poprzedników – dodaje były szef resortu.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że twierdzenia o inwigilacji to spora przesada. W sprawdzaniu komputerów poprzedniego kierownictwa resortu nie widzi niczego dziwnego.

Przeglądane są komputery Zbigniewa Ziobry, Jerzego Engelkinga i byłej rzeczniczki resortu Edyty Żyły

Reklama
Reklama

– Śledztwo jest po to, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości, które się pojawiły w sprawie nagrania – mówi Ćwiąkalski. – I to właśnie robi prokuratura. Po prostu szuka komputera, na którym było przegrywane oryginalne nagranie rozmowy Ziobry z Lepperem, by sprawdzić, czy nie zostało zmanipulowane – wyjaśnia i zwraca uwagę, że jego poprzednik zapewniał, iż przekazał prokuraturze oryginalne nagranie rozmowy z Andrzejem Lepperem. Później okazało się, że była to kopia. – Skoro pojawiają się wątpliwości, to trzeba je rozwiać – uważa Zbigniew Ćwiąkalski. – Minister Ziobro jako egzaminowany prokurator wie chyba, na czym polega śledztwo, i powinien to rozumieć – dodaje.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska przyznaje, że śledczy rzeczywiście poszukują pierwotnego nośnika nagrania. O szczegółach nie chce się wypowiadać. Nie chce się też odnosić do słów o inwigilacji. – Nie będę komentować słów polityków. Mogę jedynie powiedzieć, że śledztwo jest w toku – ucina.

Sprawa nagrania rozmowy Zbigniewa Ziobry z Andrzejem Lepperem zaczęła się w sierpniu zeszłego roku. Lepper oskarżył Ziobrę, że od niego dowiedział się o planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Ziobro zaprzeczył, a na dowód przedstawił dyktafon, na który potajemnie nagrał tę rozmowę. Samo nagranie przekazał prokuraturze. Biegli ABW uznali, że jest autentyczne. Na początku stycznia okazało się jednak, że to kopia. Nagranie zostało z dyktafonu przeniesione na jeden z komputerów w resorcie,a dopiero z niego na płytę CD, którą otrzymali prokuratorzy. Pojawiły się zarzuty, że mogło zostać zmanipulowane.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż. Złe wieści dla koalicji rządzącej, partia Grzegorza Brauna czwartą siłą
Polityka
Eksperci od dezinformacji oceniają wpisy Tuska o cenach benzyny. „Manipulacja”
Polityka
Janusz Korwin-Mikke pokłócił się z Konfederacją o nazwę
Polityka
Sikorski pisze o Grenlandii. To reakcja na decyzję Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama