Polityczne koszty „podróży życia”

Kancelaria Premiera tłumaczy, dlaczego przywitał się z Chavezem. PiS, podsumowując wyjazd, przelicza go na obiady dla dzieci

Publikacja: 21.05.2008 05:05

Blisko tygodniowa podróż szefa rządu do Chile i Peru stała się orężem dla opozycji. Tusk poleciał na szczyt Ameryka Łacińska i Karaiby – Unia Europejska. Wrócił we wtorek wieczorem.

PiS podsumowało wyjazd na konferencji: „POdróżnik Donald Tusk wraca do kraju”.

Posłowie obliczyli, że za 1,6 mln zł, a tyle według dziennikarzy ma kosztować podróż premiera, można kupić obiady dla 150 tys. niedożywionych dzieci lub 400 komputerów dla uczniów.

– Gdzie jest tanie państwo?

– pytali dramatycznie posłowie Iwona Arent i Joachim Brudziński.

Ich zdaniem pół roku rządu minęło, a cudów nie ma. – Rosną tylko ośle uszy tym, którzy pół roku temu uwierzyli Platformie, a działaczom PO – długie nosy – kwitowali.

Wytykali też, że do Iraku zawieźć dary warte 30 tys. zł pojechało 13 samorządowców z PO, choć zdaniem PiS koszt podróży przewyższał zawiezioną pomoc.

– Pytanie, co tam robią ważni samorządowcy z Platformy? Dał im przykład Tusk, jak Andy zwyciężać mają, więc się wybrali do Iraku! – kpił Brudziński.

Politycy PO odpierali atak.

– Szczytem hipokryzji jest wykorzystywanie sytuacji głodnych dzieci do walki politycznej – ocenia Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO. – A jeśli chodzi o podróże, to prezydent potrzebował czterech dni na wizytę w Izraelu, a premier w ciągu pięciu dni odwiedził dwa państwa.

– Efekty wojaży prezydenta też pozostawiają wiele do życzenia: prezydent musiał jechać do USA, aby podpisać umowę ze stanem Illinois. To tak jakby Bush podpisał umowę z Warmińsko-Mazurskiem – kwituje Dolniak.

Ale to niejedyne zgrzyty związane z podróżą premiera. Dziennikarze dopytywali się także, dlaczego podczas szczytu w Limie premier siedział obok wenezuelskiego dyktatora Hugo Chaveza, z którym się przywitał. – Premier jest dobrze wychowanym człowiekiem i zna protokół dyplomatyczny. Przywitał się ze wszystkimi przywódcami obecnymi na sali, m.in. z Chavezem – odpowiadała Agnieszka Liszka, rzecznik rządu.

Podkreślała, że koszt wizyty nie został jeszcze oszacowany, a rolą premiera jest uczestniczenie w takich wydarzeniach jak szczyt UE – Ameryka Łacińska.

PiS wykorzystuje głodne dzieci w walce politycznej - Grzegorz Dolniak PO

Blisko tygodniowa podróż szefa rządu do Chile i Peru stała się orężem dla opozycji. Tusk poleciał na szczyt Ameryka Łacińska i Karaiby – Unia Europejska. Wrócił we wtorek wieczorem.

PiS podsumowało wyjazd na konferencji: „POdróżnik Donald Tusk wraca do kraju”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl