– PO pokazała prawdziwą twarz. Odwołanie poprzedniej dyrektor, a potem konkurs na jej następcę zostały przeprowadzone w najgorszym możliwym stylu. To polityczny skandal – grzmi Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej „S”. Zapowiada, że związek będzie się domagał od minister zdrowia Ewy Kopacz unieważnienia konkursu, przywrócenia na stanowisko poprzedniej szefowej oddziału oraz dymisji Jacka Paszkiewicza, prezesa NFZ. Pismo w tej sprawie ma zostać wysłane do ministerstwa jeszcze dziś.
Zamieszanie wokół wielkopolskiego NFZ trwa od kilku miesięcy. W marcu stanowisko dyrektora straciła mianowana za rządów PiS Irena Błońska. Na decyzji miał zaważyć fakt, że nie powołała zastępcy do spraw służb mundurowych. Według związkowców NFZ złamał procedury, ponieważ odwołał Błońską, nie czekając na opinię rady społecznej poznańskiego funduszu. Krótko potem stanowisko p. o. dyrektora objęła Zbigniewa Nowodworska – osoba związana z PO. W ostatnich wyborach parlamentarnych startowała bez powodzenia do Sejmu z listy Platformy.
Emocje rozgorzały na nowo, kiedy prezes NFZ ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora. Nowodworska postanowiła wystartować. Komisja uznała ją za najlepszą kandydatkę. Tymczasem, jak podkreślają związkowcy, nie powinna zostać do konkursu dopuszczona, bo nie ma wymaganych kwalifikacji. Z ogłoszenia dla kandydatów wynika, że powinni oni ukończyć studia z zakresu ekonomii, prawa, administracji i zarządzania bądź medycyny. Nowodworska jest psychologiem.
– Moje kwalifikacje są pełne. Jako psycholog kliniczny miałam praktyki w szpitalach. Poza tym przemawiają za mną lata doświadczenia – broni się Nowodworska. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele NFZ. – Komisja konkursowa uznała, że pani Zbigniewa Nowodworska spełnia wymogi formalne – ucina Magdalena Caban z Biura Komunikacji Społecznej Centrali NFZ.
Co na to politycy? – Nie emocjonuję się zbytnio tą sprawą. To, że pani Nowodworska startowała do Sejmu z listy PO, nie ma tutaj nic do rzeczy. Wyboru dokonuje przecież niezależna komisja – zaznacza Waldy Dzikowski, lider Platformy w Wielkopolsce. Innego zdania jest poznański poseł PiS Filip Libicki. – Dziwi mnie nieudolność NFZ. Dlaczego, mając pewnego kandydata, nie ustalili warunków konkursu pod niego? – ironizuje.