– Bóg nie obdarzył Bronisława Komorowskiego cechami, które są potrzebne, by wypełniać dobrze funkcję marszałka Sejmu – tak prezes PiS Jarosław Kaczyński uzasadniał wniosek o odwołanie Komorowskiego z tej funkcji. PiS złożył go po wypowiedzi marszałka na temat ostrzelania w Gruzji kolumny wiozącej polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W ubiegły poniedziałek Komorowski stwierdził w „Sygnałach dnia”: „Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera”.
Szef PiS podkreślał, że marszałkiem musi być osoba poza wszelkimi podejrzeniami. A Komorowski, zdaniem Kaczyńskiego, ma „zadziwiającą tendencję, by przejmować rosyjski punkt widzenia”. – Trzeba to widzieć w kontekście jego powiązań z WSI i ich powiązań z GRU (radzieckie służby – red.) – dodał.
Zastanawiał się też, dlaczego marszałek jako jedyny poseł PO głosował przeciwko rozwiązaniu Wojskowych Służb Informacyjnych.
– Insynuacje pod moim adresem w sprawach WSI i Rosji to potwarz i podłość. Mógłby pan tak mówić, gdyby pan nie miał na sumieniu sędziego Kryże, który wsadzał do więzienia mnie czy Czumę, a pan go zrobił wiceministrem – odpierał atak Komorowski.
Przeciw odwołaniu marszałka są PO, PSL i SLD. Głosowanie – w piątek.