Odmówił dziennikarzom zbadania swojej historii kredytowej

Wyjaśnienia Andrzeja Czumy: - Nie mam długów – zapewniał na konferencji prasowej i podtrzymał deklarację pozwania do sądu tygodnika "Polityka"

Publikacja: 11.02.2009 21:06

"Polityka" ujawniła dziesięć wyroków sądowych w sprawie polityka PO. Dziennikarze zarzucają ministrowi, że zwlekał z płaceniem swoich długów m.in. z kart kredytowych, odszkodowań za wypadki samochodowe, których był sprawcą, rachunków za pobyt w szpitalu oraz prywatnych pożyczek, m.in. od dentystki Alicji Janiak i pośrednika nieruchomości Mieczysława Klasy.

W środę minister odpowiadał na publikację podczas specjalnej konferencji. Zapewniał, że wszystkie długi zostały spłacone, choć nie umiał wytłumaczyć, skąd wzięło się zadłużenie na karcie kredytowej MasterCard. Prezentował dokument zaświadczający o spłacie długów przy okazji sprzedaży domu w Chicago.

Minister odmówił jednak dziennikarzom "Gazety Wyborczej" zgody na badanie jego historii kredytowej w amerykańskim rejestrze. Nie chciał też udostępnić swojego numeru amerykańskiego ubezpieczenia. Twierdził, że chce w ten sposób chronić życie osobiste swoje oraz rodziny. – Dysponując moim zezwoleniem oraz numerem ubezpieczenia, ktoś mógłby dopisywać do rejestru jakieś rzeczy – stwierdził.

[srodtytul]Minister kontra fakty[/srodtytul]

Czuma zapewniał, że sprzedał dom dobrowolnie. Tymczasem telewizja TVN 24 ujawniła dokument, z którego wynika, że musiał go sprzedać, by spłacić wierzycieli.

Minister stwierdził też na konferencji, że o sprawie swoich długów dowiedział się dopiero dwa dni temu.

Tymczasem "Rz" pytania w tej sprawie oraz kopie wyroków wysłała na prywatny e-mail Czumy już 30 stycznia. Na nasze pytania odpowiadał syn ministra, który jest jego asystentem społecznym. Wszystkim zarzutom wobec ojca zaprzeczał jednym krótkim słowem: nieprawda. Dłużej opisał jedynie sprawę długu zaciągniętego u Mieczysława Klasy. Stwierdził, że Klasa nieprawdziwie utrzymywał, iż jest kuzynem Czumy, a zarzuty były wynikiem urazu głowy, jakiego doznał w wypadku samochodowym. "Wtedy był już znajomym, z którym utrzymuje się kontakty, wiec trudno było posłać go kulturalnie w diabły. Po okresie remisji Miecio niespodziewanie uznał, że ojciec nie jest jego kuzynem, tylko śmiertelnym wrogiem. W związku z tym wynajął na wroga prawnika. Ten zaś zamiast posłać klienta do psychiatry, bezwzględnie go wycyckał z pieniędzy. Po awanturze Miecio policzył pieniądze (licząca część mózgu nie została uszkodzona) i z przerażeniem stwierdził, że stracił na prawniku parę tysięcy dolarów. Ubzdurało mu się, że powinien tę kwotę dostać od mojego ojca, ale został wyprowadzony z błędu przez następnego prawnika" – napisał Krzysztof Czuma.

Andrzej Czuma tę kwestię wyjaśniał w środę w zupełnie odmienny sposób. Mówił, że Klasa pośredniczył w sprzedaży domu, który zakupił. Miał nie poinformować Czumy, że dom ma tylko atrapę pieca centralnego ogrzewania, w związku z tym obecny minister poniósł dodatkowe koszty.

[srodtytul]Jeszcze pobicie?[/srodtytul]

"Rz" dotarła do kolejnych osób, które wysuwają zarzuty wobec Czumy. Janina Janowska z Chicago twierdzi, że naruszył jej nietykalność osobistą podczas konferencji prasowej 4 listopada 1990 roku w siedzibie Kongresu Polonii Amerykańskiej. Konferencja dotyczyła działalności fundacji Dar Serca. Została zwołana po tym, jak polonijny dziennikarz z "Tygodnika Alfa" Tomasz Jagodziński opisał domniemane nadużycia w fundacji. Czuma, który był jednym z dyrektorów fundacji, atakował w radiu Jagodzińskiego. Ten pojawił się później bez zaproszenia na konferencji Daru Serca. Czuma krzyczał na ochronę, by go wyprowadziła. – Potem próbował odciągnąć mnie siłą od mikrofonu – mówi "Rz" Janowska. Poddała się obdukcji lekarskiej, która wykazała m.in. siniaki na ręce. Pozwała Czumę do sądu, ale potem zrezygnowała z procesu.

Krzysztof Czuma pytany o tę sprawę również odpowiedział krótko: nieprawda.

"Polityka" ujawniła dziesięć wyroków sądowych w sprawie polityka PO. Dziennikarze zarzucają ministrowi, że zwlekał z płaceniem swoich długów m.in. z kart kredytowych, odszkodowań za wypadki samochodowe, których był sprawcą, rachunków za pobyt w szpitalu oraz prywatnych pożyczek, m.in. od dentystki Alicji Janiak i pośrednika nieruchomości Mieczysława Klasy.

W środę minister odpowiadał na publikację podczas specjalnej konferencji. Zapewniał, że wszystkie długi zostały spłacone, choć nie umiał wytłumaczyć, skąd wzięło się zadłużenie na karcie kredytowej MasterCard. Prezentował dokument zaświadczający o spłacie długów przy okazji sprzedaży domu w Chicago.

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"