– Zaproszenie ze strony premiera jest dla mnie zaszczytem – podkreślała Danuta Hübner na spotkaniu z dziennikarzami w Brukseli. Nie chciała jednak potwierdzić, czy Donald Tusk zaoferował jej pierwsze miejsce na liście warszawskiej.
Komisarz ds. polityki regionalnej kilka razy zastrzegła, że nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale jednocześnie deklarowała chęć kandydowania do Parlamentu Europejskiego. I podkreślała, że lista PO jest dla niej najlepsza.
– Interes europejski jest ponadpartyjny. Ale więcej mogę zrobić, startując z listy PO – mówiła. Przyznała, że rozmawiała z innymi ugrupowaniami na temat startu w eurowyborach.
Komisarz przekonuje, że nie jest związana z żadną partią. – Jestem liberalnym demokratą. Rozumiem związek między wolnością indywidualną a odpowiedzialnością społeczną – podkreślała.
Danuta Hübner została wysłana do Brukseli w 2004 r. przez rząd Leszka Millera. Zajmuje się polityką regionalną, a więc wydawaniem i kontrolowaniem wykorzystania setek miliardów euro z unijnych funduszy. Jej kadencja kończy się w październiku, ale niewykluczone, że z powodu zamieszania wokół ciągle nieratyfikowanego traktatu lizbońskiego Komisja Europejska pozostanie w tym składzie do końca roku.