W Klubie PO powstanie zespół, który będzie sprawdzał, czy może zachodzić konflikt interesów pomiędzy działalnością posłów lub senatorów w parlamencie i poza nim – poinformował szef Klubu Platformy Zbigniew Chlebowski. W zespole ma działać pięć osób.
To efekt afery związanej z senatorem Tomaszem Misiakiem. Parlamentarzysta pracował przy specustawie stoczniowej, dzięki której jego firma otrzymała intratne zlecenie.
Nie wiadomo natomiast, co dalej z tzw. listą Chlebowskiego, czyli spisem parlamentarzystów PO, którzy mają udziały lub akcje spółek. Miała być znana w tym tygodniu. Chlebowski pytany przez dziennikarzy, kiedy zostanie udostępniona opinii publicznej, odparł, że informacje te są dostępne w oświadczeniach majątkowych parlamentarzystów.
W PO można usłyszeć, że ta lista nigdy nie zostanie upubliczniona. Protestować mieli przeciwko temu parlamentarzyści, którzy mają udziały w firmach. Ich zdaniem opublikowanie spisu byłoby jednoznaczne z napiętnowaniem ich jako złodziei.
Posłowie i senatorowie PO nie chcą także wyzbywać się swoich udziałów, chociaż apelował o to premier Donald Tusk. Na konferencji prasowej zasugerował, by zrobili to natychmiast. Rząd chce powołać specjalny fundusz powierniczy, który miałby zarządzać tymi aktywami.