Po południu zwracam się z prośbą do Urzędu Kontroli Skarbowej o kontrolę wszystkich moich dokumentów i pożyczek - zapowiedział Janusz Palikot. - Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni UKS przedstawi opinię - stwierdził poseł w rozmowie w Radiu Zet.
Palikot powiedział też, że na 10 milionów złotych został wyceniony jego wizerunek i dlatego będzie się domagał takiej sumy od dziennikarzy "Dziennika".
Zapowiedział także, że - jeśli inna osoba powtórzy informację, jakoby miał firmę w raju podatkowym - skieruje sprawę do sądu. "Nie ma żadnych firm w rajach podatkowych" - oświadczył.
Zdaniem Palikota, ktoś podrzucił dziennikarzom "Dziennika" materiały na jego temat, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od zarzutów kierowanych przeciwko szefowi Kancelarii Prezydenta, Piotrowi Kownackiemu.
- Przykryto wielką aferę Kownackiego, który doprowadził do dziesiątek, a może setek milionów złotych straty pieniędzy publicznych. Zaatakowano mnie w tym samym czasie przy pomocy dziennikarzy funkcjonujących w tym środowisku politycznym, żeby zamknąć tamtą sprawę, która była katastrofalna - mówił poseł.