Dorn kusi, a PiS chce się zmieniać

Plan jej powstania był gotowy w lipcu. Prawo i Sprawiedliwość szuka sposobu na kontratak i nowe otwarcie

Publikacja: 25.09.2009 05:36

Ludwik Dorn i Jarosław Kaczyński (na zdjęciu w Sejmie w listopadzie 2007 r.) byli kiedyś najbliższym

Ludwik Dorn i Jarosław Kaczyński (na zdjęciu w Sejmie w listopadzie 2007 r.) byli kiedyś najbliższymi politycznymi sojusznikami. Dziś Dorn pytany, ile jest szans na ich pojednanie, odpowiada: – Zero

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

O tym, że Ludwik Dorn zakłada nową partię, wyborcy mieli się dowiedzieć 6 października. Na ten dzień zaplanowano premierę wywiadu-rzeki z byłym wicepremierem „Rozrachunki i wyznania”. Dorn w rozmowie z Amelią Łukasiak i Agnieszką Rybak wyznał, że najpierw czekał na oddolny wewnętrzny bunt w PiS po przegranych eurowyborach. Gdy się nie doczekał, postanowił założyć własne ugrupowanie. Był to jeden z tych wątków książki, które na życzenie autora i wydawcy miały pozostać tajemnicą do dnia jej premiery.

Dlaczego Dorn zdecydował się ujawnić swój plan we wczorajszym wywiadzie dla „Polska The Times”? Europoseł PiS Marek Migalski nie ma wątpliwości: – Ludwik Dorn wysyła sygnał dla tych członków PiS, którzy są rozczarowani sytuacją w partii, i otwiera przed nimi ramiona tuż przed sobotnim kongresem.

[wyimek]PO i PiS zużywają cały polityczny tlenna polskiej prawicy - Marek Migalski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości[/wyimek]

Działacze PiS w najbliższą sobotę będą bowiem obradować na kongresie statutowym, wokół którego narosło już w partii wiele kontrowersji.

[srodtytul]Oferta dla uciekinierów [/srodtytul]

Oficjalnie kongres ma przynieść demokratyzację wewnątrz PiS: wybór szefów rad regionalnych przez ludzi z terenu. Ale jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, w aksamitnej rękawiczce kryje się też stalowa pięść. Bo kongres ma być okazją, by ostatecznie zażegnać lokalne spory wewnątrz PiS. Za wszelką cenę – nawet jeśli będzie to oznaczało np. łączenie okręgów.

Cel jest prosty: osłabienie pozycji silnych, ale nielubianych w Warszawie lokalnych liderów przez rozmycie ich poparcia w większej jednostce administracyjnej. Nasi informatorzy mówią choćby o pomyśle włączenia Poznania i Piły do okręgu Konin czy połączeniu okręgów Toruń i Bydgoszcz.

Ludwik Dorn, ogłaszając start nowej partii tuż przed kongresem, wysyła więc do ewentualnych przegranych tych manewrów czytelny sygnał: zapraszamy do nas. Z uciekinierami z PiS: Polską XXI i Markiem Jurkiem, chce budować nową ofertę dla ludzi w wieku 30 – 40 lat zniechęconych do dwóch największych partii. Marek Migalski sceptycznie ocenia ten pomysł.

– PO i PiS zużywają cały polityczny tlen na polskiej prawicy – tłumaczy europoseł Prawa i Sprawiedliwości. – Poza nimi nie ma czym oddychać.

[srodtytul]Czyja będzie jesień[/srodtytul]

Na kogo mógłby liczyć Dorn? W kuluarach PiS wymienia się m.in. Konrada Szymańskiego, europosła tej partii z Wielkopolski, który ma opinię „człowieka klanu Libickich” skłóconych teraz z Jarosławem Kaczyńskim. – Oferta Dorna mnie nie interesuje – ucina jednak Szymański w rozmowie z „Rz”.

– Znam chyba najlepiej wszystkich niezadowolonych z różnych sytuacji naszych posłów – przekonuje Krzysztof Tchórzewski, sekretarz Klubu PiS. – Frakcyjność oczywiście jest, ale te spory nie są tak wielkie, żeby miało dojść do jakichś rozłamów. Zawsze jest wola, by szukać kompromisu – zapewnia. W podobny sposób wypowiadali się w rozmowach z „Rz” inni znani politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Nieoficjalnie część posłów tej partii przyznaje jednak, że prawdziwa groźba inicjatywy Dorna kryje się gdzie indziej. Start konkurencyjnego ugrupowania na prawicy został ogłoszony w chwili, gdy wewnątrz PiS toczy się ostry spór o to, jak ma wyglądać strategia partii w najbliższych miesiącach. Ścierają się tam dwie frakcje: jedna forsuje zminimalizowanie aktywności PiS jesienią i, jak to określił jeden z naszych informatorów, „szlifowanie formy na lato przyszłego roku”, by krótką, ostrą kampanią zwiększyć szanse na wygraną w jesiennych wyborach samorządowych i prezydenckich.

Druga frakcja uważa, że nie ma na to czasu, a zmiany w polityce PiS potrzebne są już. Pojawiają się daleko idące propozycje, łącznie z hasłem budowy nowego ugrupowania wokół Jarosława Kaczyńskiego.

– PiS musi się zmieniać, by przekroczyć obecny wynik 25 proc., by zdobyć władzę – mówi „Rz” Marek Migalski.– Ale nie możemy sobie pozwolić na gwałtowną zmianę wizerunku, bo moglibyśmy stracić tych, którzy na nas głosowali.

Ponowne wejście do gry Ludwika Dorna bardzo skomplikuje jesienne plany polityczne PiS. Jak ustaliła „Rz”, były wśród nich m.in. częściowa zmiana nazwy i modyfikacja logo. A jednym z elementów nowego otwarcia miały być także spektakularne transfery polityczne – łącznie z próbą pozyskania Jana Rokity. Politycy PiS pocieszają się jednak, że na razie potencjalni sojusznicy Dorna są bardzo wstrzemięźliwi.

– Nie wykluczam formalnej współpracy w przyszłości – mówi „Rz” Jarosław Sellin, szef Polski XXI. – Ale nie dziś i nie jutro.

– To osobisty projekt Dorna – powiedział „Rz” Marek Jurek. – Moja partia, Prawica Rzeczypospolitej, nie kończy działalności.

O tym, że Ludwik Dorn zakłada nową partię, wyborcy mieli się dowiedzieć 6 października. Na ten dzień zaplanowano premierę wywiadu-rzeki z byłym wicepremierem „Rozrachunki i wyznania”. Dorn w rozmowie z Amelią Łukasiak i Agnieszką Rybak wyznał, że najpierw czekał na oddolny wewnętrzny bunt w PiS po przegranych eurowyborach. Gdy się nie doczekał, postanowił założyć własne ugrupowanie. Był to jeden z tych wątków książki, które na życzenie autora i wydawcy miały pozostać tajemnicą do dnia jej premiery.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora