Brak pomysłów na rozwiązanie problemów służby zdrowia, kłopoty z zapewnieniem środków budżetowych na walkę z pandemią grypy, nieprzygotowanie systemowych rozwiązań – m.in. takie zarzuty PiS postawi dziś rządowi Donalda Tuska na konferencji podsumowującej dwulecie koalicji PO i PSL.
Działań rządu, mimo wcześniejszych zapowiedzi, nie zrecenzował zespół pracy państwowej PiS, którego utworzenie deklarował prezes partii Jarosław Kaczyński.
Powołanie zespołu po raz kolejny odsunięto. – Było bardzo dużo wydarzeń politycznych, kolejne afery. Ogłoszenie powstania takiego zespołu zniknęłoby w nawale innych informacji – przekonuje „Rz” poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu Parlamentarnego PiS.
Jednak z powołaniem owego eksperckiego ośrodka partia ma poważny problem. – Jeszcze do połowy września nie było nawet pomysłu, jak „toto” nazwać i co miałoby robić – mówi członek władz PiS
To niejedyny problem. Nasi informatorzy twierdzą, że osoby spoza polityki, które zgodziły się wejść w skład grup eksperckich, zastrzegły, że chcą pozostać anonimowe. Powód? Według polityków PiS chodzi o pracowników uczelni i instytucji podlegających administracji rządowej. Obawiają się oni kłopotów w pracy, jeśli będą kojarzeni z Prawem i Sprawiedliwością.