Wybory samorządowe dopiero za rok, ale pomorskie Prawo i Sprawiedliwość już się do nich przygotowuje. Zamierza przejąć Gdańsk z rąk Pawła Adamowicza z PO, który stanowisko prezydenta miasta piastuje od ponad dziesięciu lat. Jak ustaliła „Rz”, część działaczy PiS do startu o jego fotel będzie namawiać Cymańskiego. Dlaczego akurat jego?
– Mimo braku kampanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego miał świetny wynik. Jest znany, lubiany. W samorządzie też działał – wyliczają zalety byłego burmistrza Malborka pomorscy politycy PiS. – Mógłby być samorządową lokomotywą.
Co na to Cymański? – Z trzeciej ręki takie plotki do mnie docierają – potwierdza. I wylicza minusy pomysłu: – Burmistrz z importu? Mieszkańcy w takich wyborach zawsze oczekują kogoś swojego. Chciałbym popracować w PE.
Ale dodaje, że gdyby taka propozycja padła, głęboko by się nad nią „zastanowił i zamyślił”.
Czy Cymański ma szanse? Politycy PiS są przekonani, że tak, mimo iż nie jest gdańszczaninem. – Wie, co się dzieje w Gdańsku – mówią, choć przyznają, że bój z Platformą i Adamowiczem będzie ciężki. – Nawet sama kampania z Cymańskim dawałaby szanse na zwiększenie naszej obecności w samorządzie Pomorza – przekonują.