Reklama

„Drużyna wodza” rządzi w PiS

Powołanie Zespołu Pracy Państwowej spacyfikowało rywalizujące ze sobą w PiS grupy. – Nie ma frakcji, jest jedna partia i jeden wódz – mówi Joachim Brudziński

Aktualizacja: 25.11.2009 10:45 Publikacja: 25.11.2009 01:36

Joachim Brudziński

Joachim Brudziński

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

Nowa frakcja, w kuluarach PiS okrzyknięta mianem drużyny wodza, rządzi dziś partią.

– Jarosław Kaczyński chce, by ta ekipa była arką, na bazie której odświeży PiS – mówi „Rz” członek władz partii.

Kto ją tworzy? Zdaniem naszych informatorów, posłów PiS, w skład nowej frakcji weszła część członków dawnego zakonu PC, m.in.: Przemysław Gosiewski i Joachim Brudziński. A także osoby niezwiązane z rywalizującymi ze sobą grupami muzealników, ziobrowców, młodych czy spin doktorów. W tym gronie nasi rozmówcy wymieniają m.in. Aleksandrę Natalli-Świat, Grażynę Gęsicką, Joannę Kluzik-Rostkowską i Mariusza Błaszczaka, rzecznika partii.

– Różne rzeczy ludzie opowiadają. Nie ma czegoś takiego. Drużyna wodza to raczej u Tuska, kto nie z nim, ten odpada – ucina Błaszczak.

– Zachęcałbym ludzi, którzy opowiadają takie dyrdymały, by wzięli się do pracy. Czekają nas wybory samorządowe i prezydenckie. Nie ma żadnych frakcji, jest jedna partia i jeden wódz – ucina Joachim Brudziński, przewodniczący zarządu głównego.

Reklama
Reklama

Ale określenie „drużyna wodza” robi już furorę w szeregach PiS, a posłowie tej partii wskazują, że to właśnie z tej frakcji wywodzi się większość koordynatorów powołanego przez Kaczyńskiego w niedzielę Zespołu Pracy Państwowej – grupy, która po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych ma tworzyć przyszły rząd.

– Spacyfikowano w ten sposób pozostałe frakcje. W pień wycięto muzealników i młodych – mówi znany poseł PiS. Dodaje, że muzealnicy podpadli, bo nie wyrażali entuzjazmu dla wsparcia Lecha Kaczyńskiego w walce o reelekcję.

Jeszcze w kwietniu kojarzona z muzealnikami Elżbieta Jakubiak wymieniana była jako osoba, która miałaby pokierować grupą ds. sportu. Ale taki twór w Zespole Pracy Państwowej się nie znalazł. – Nie jestem w zespole. Nie chcę o tym rozmawiać, to dla mnie trudne – mówi „Rz”Jakubiak.

Inny muzealnik Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, nie pokieruje zespołem ds. polityki zagranicznej. – Nie zauważyłem, żebym był na marginesie. Ale człowiekowi czasem się wydaje, że jest na marginesie, a jest w centrum, a czasem jest zupełnie odwrotnie – komentuje Kowal.

– To prezes dobiera sobie współpracowników. Ale nie wykluczam, że te osoby znajdą się w zespole – twierdzi Brudziński.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

Reklama
Reklama

[mail=w.wybranowski@rp.pl]w.wybranowski@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają wykorzystanie środków z KPO?
Polityka
Przeproś albo płać. Będą surowe kary dla senatorów
Polityka
Tusk ocenia spotkanie Trump–Putin na Alasce. „Putin graczem sprytnym i bezwzględnym”
Polityka
Szczyt Trump-Putin. Pałac Prezydencki zabrał głos. „Kreml musi się wycofać z agresywnej polityki”
Reklama
Reklama