Ryszard Grobelny rządzi Poznaniem od 11 lat. Sympatyzuje z PO. Ale do partii nigdy się nie zapisał. Mało tego – zdarzało mu się ostro krytykować jej lokalnych liderów.
Europoseł PO Filip Kaczmarek kiedyś działał w samorządzie, potem zdecydował się na karierę w Parlamencie Europejskim. Teraz deklaruje, że dla dobra miasta jest gotów wrócić do Polski. I choć, jak zastrzega, jeszcze się na to nie zdecydował, trudno się oprzeć wrażeniu, że rozpoczął już kampanię.
Najpierw w lokalnej prasie potępił „grobelizm“, a potem zwołał konferencję poświęconą samorządowi. – Prezydent zadłuża miasto do granic możliwości, obcina inwestycje, za to ogromne pieniądze przeznacza na festiwal Rock in Rio, który jest imprezą komercyjną – wylicza w rozmowie z „Rz“.
– Zrobię wszystko, by nie dopuścić do bratobójczej walki – deklaruje Waldy Dzikowski, lider PO w Wielkopolsce. Pytany o Grobelnego, waży słowa. – Na pewno nie zepsuł tego miasta. Jest jednak typowym technokratą. Trochę brakuje mu wizjonerstwa – przyznaje. – Jeśli mamy ze sobą współpracować, sytuacja musi być czysta i klarowna. Prezydent powinien zrozumieć, że trudno rządzić bez jasnej deklaracji.
Na razie szef PO mówi o trzech kandydatach – prócz Kaczmarka i Grobelnego wymienia też przewodniczącego rady miasta Grzegorza Ganowicza. Ostateczny werdykt partii ma być znany w styczniu.