Między innymi na te pytania próbowali odpowiedzieć goście, którzy przyszli wczoraj do redakcji „Rz” dyskutować o nowej książce Piotra Semki „Lech Kaczyński. Opowieść arcypolska”. Nasz redakcyjny kolega opisał polityczną drogę tragicznie zmarłego prezydenta.
– To nie tak, że Lech Kaczyński był niewolony przez brata. Sam taką drogę wybrał – przekonywał Piotr Zaremba, publicysta dziennika „Polska. The Times”, tłumacząc ideowe podobieństwa i różnice między braćmi, którzy od początku lat 90. byli czołowymi postaciami prawicy, a po aferze Rywina stali się zwolennikami idei IV RP.
Uczestnicy debaty spierali się, czy dominujący w mediach w ciągu ostatnich lat wizerunek Lecha Kaczyńskiego nie był zniekształcony.
– Nie znam nikogo, kto byłby w stanie dobrze przedstawić wizerunek kogokolwiek – mówił Paweł Wroński, publicysta „Gazety Wyborczej”. – Lechowi Kaczyńskiemu przykładano znacznie mocniej, niż na to zasługiwał – polemizował Robert Krasowski, publicysta i szef wydawnictwa Czerwone i Czarne.
Goście zgodzili się, że trudno rozmawiać o dokonaniach jednego brata, pomijając działalność drugiego. Zatem jeśli Jarosław Kaczyński zostanie prezydentem, to czy stanie się tak dzięki Lechowi? – Jeżeli teraz Jarosław Kaczyński wygra, to wygra tylko dzięki bratu – przekonywał Wroński.