"Warto zwrócić uwagę, że ten sam podejrzany w rozmowie z TVN nie skierował żadnych zarzutów przeciwko mnie, mimo nacisków ze strony dziennikarza, by to uczynił" - podkreślił polityk.
"Nigdy nie wpływałem na przebieg opisanego postępowania prokuratorskiego, nie przedstawiono mi również żadnych zarzutów w tej sprawie. Jestem do pełnej dyspozycji prokuratury, nigdy nie uchylałem się od złożenia zeznań - zależy mi bowiem na szybkim wyjaśnieniu wszelkich spekulacji. Wobec redakcji i osób, które powielają fałszywe oskarżenia wobec mnie jako osoby niewinnej, będę kierował odpowiednie działania prawne. Nie pozwolę, na bezkarne niszczenie mojego dobrego imienia" - zapowiedział wiceminister.
Andruszkiewicz pisze też, że "przyzwyczaił się do roli najbardziej atakowanego przez stare układy polityka młodego pokolenia".
"To jest cena jaką muszę płacić za otwartą walkę o silną Polskę, mówienie prawdy, publiczne pokazywanie manipulacji mediów oraz rozliczanie poprzednich ekip rządzących" - przekonuje.
"Zrobię wszystko, byśmy dokończyli zmiany, na które czekają Polacy" - podsumowuje Andruszkiewicz.
Andruszkiewicz wszedł do rządu w grudniu 2018 r. Do Sejmu wszedł z listy Kukiz'15, z klubu tego ruchu odszedł jednak w 2017 roku, dołączając do koła Wolni i Solidarni. Z koła Kornela Morawieckiego odszedł tuż przed nominacją na wiceministra cyfryzacji.