Było o filmach Barei, enerdowskiej kolejce Piko i dyrektorach palących cygara przy partyjce brydża – podczas sejmowej debaty nad PKP poseł Wiesław Szczepański (SLD) żonglował paradoksami, ironizował, a wszystko przy wtórze oklasków i salw śmiechu z sali.
Odtąd jest częstym gościem w mediach i na konferencjach prasowych własnego klubu, dziennikarze pytają go nie tylko o kolej, a filmiki z fragmentami jego przemówienia o PKP obiegły internetowe portale.
– Na tematach związanych z infrastrukturą zna się, jak mało kto – ocenia poseł Leszek Aleksandrzak, szef SLD w Wielkopolsce. – Klub powierzył mu trudne zadanie, z którego wywiązuje się bardzo dobrze.
Teraz Szczepański pracuje nad kolejnym sejmowym wystąpieniem. Wygłosi je na początku stycznia w debacie nad przyszłością ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. – Akcentów humorystycznych nie zabraknie – zapowiada.
Czy to dla niego szansa, aby na dobre wyjść z cienia? – Każda podróż zaczyna się od małego kroku, ale to zależy od wielu czynników. Również od woli partyjnych przywódców, którzy zwykle bardzo ściśle regulują kwestie związane z pokazywaniem się w mediach polityków swojego ugrupowania – podkreśla dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.