Senyszyn po analizie właściwości różnych ciał niebieskich stwierdziła, że jeśli już Miller jest gwiazdą to najprędzej... czerwonym karłem.
"Z powodu małej jasności nie są widzialne gołym okiem. Jednak co jakiś czas zdarzają się rozbłyski czerwonych karłów. W przypadku Leszka Millera miało to miejsce w latach 1993-1997 i kiedy w 2001 roku prowadził SLD do władzy. Sprawa jest zatem rozstrzygnięta. Czerwony karzeł pasuje do Leszka Millera jak ulał." - argumentowała europosłanka.
Senyszyn we wpisie na swoim blogu zawarła także przestrogę dla byłego premiera, mianowicie - wspomniała, że w grudniu ubiegłego roku naukowcy zaczęli polować na czerwone karły, "gwiazdy małe i słabe, ale bardzo we wszechświecie rozpowszechnione".