Mam suwerenne prawo wybrać kandydata na premiera. Lider zwycięskiej partii ma największe szanse, ale nie ma gwarancji – powiedział prezydent w wywiadzie dla „Newsweeka". Dodał, że ma nadzieję, iż po jesiennych wyborach będzie mógł powierzyć misję tworzenia rządu „zwolennikowi modernizacji, ale i zdrowego rozsądku".
Na wprost zadane pytanie, czy w razie zwycięstwa PiS Jarosław Kaczyński ma szanse na fotel premiera prezydent odparł: –Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na to pytanie.
Wśród polityków zostało to odebrane jako sygnał, że w razie zwycięstwa opozycji prezes PiS wcale nie musi wrócić na stanowisko premiera. Konstytucja mówi jedynie, że decyzja o desygnowaniu szefa rządu należy do prezydenta.
Politycy PiS ostrzegają, że premier nie musi otrzymać wotum zaufania w Sejmie. I wtedy szefa rządu wybiorą posłowie. – Mam nadzieję, że prezydent wie, że nawet gdyby w razie naszego zwycięstwa starał się uprzykrzyć nam życie, to ostateczna decyzja i tak należy do większości parlamentarnej – mówi Zbigniew Girzyński (PiS).
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO): – Zgadzam się, że kandydat na premiera powinien być nie tylko za modernizacją, ale i za zdrowym rozsądkiem. Ale poczekajmy z tym na wyniki wyborów.