Jacek Nizinkiewicz dopytywał o środki z Unii w kontekście nowego budżetu UE.
- Widział pan na konwencji PiS-u, by padł jakikolwiek wniosek o co będą zabiegać w UE, albo żeby powiedzieli, że wywalczą więcej pieniędzy na politykę spójności?(…) Budżet jako całość nie będzie mniejszy, a więc obecna propozycja budżetu dla Polski jest nie do przyjęcia. Mówiłem to wprost szefom Europejskiej Partii Ludowej - stwierdził szef PSL.
Czytaj także: Gosiewska: Tarczyński? Polityczny globtroter, kolega Giertycha
Jacek Nizinkiewicz pytał też gościa, co oznaczałaby dla Polski wygrana PiS-u w wyborach europejskich.
- To oznacza, że Polska w UE będzie staczała się w dół, zamiast wspinać się w górę, żeby zdobywać kolejne pozycje europejskie.(…) I nie jest to czarnowidztwo, tylko doświadczenie ostatnich 3 lat. Jak PiS obejmował rządy, to Polska była w centrum zarządzania UE, to polski premier został szefem Rady Europejskiej, to my byliśmy państwem, które odgrywało ogromną rolę. W Europejskiej Partii Ludowej Polacy są jedną z najliczniejszych grup narodowych, a ta partia ma wciąż najważniejsze znaczenie, i z tego miejsca zaczęliśmy spadać w dół. Nie ma dzisiaj sojuszu Polski z różnymi krajami europejskimi, nie ma Trójkąta Weimarskiego. Państwa grupy wyszehradzkiej nie zawsze są solidarne - mówił prezes PSL.