Ledwie koalicja PO – PSL obroniła przed odwołaniem ministrów: infrastruktury Cezarego Grabarczyka, obrony Bogdana Klicha i rolnictwa Marka Sawickiego, a już są w Sejmie wnioski o wotum nieufności dla dwóch kolejnych szefów resortów: finansów Jacka Rostowskiego (wniosek SLD) i skarbu Aleksandra Grada (wniosek PiS).
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zapowiada, że zostaną rozpatrzone na posiedzeniu, które zacznie się 25 kwietnia.
Politycy opozycji wiedzą, że ich próby z reguły są skazane na niepowodzenie. – Ale to jedyny sposób, by zmusić rząd do merytorycznej dyskusji – twierdzi rzecznik SLD Tomasz Kalita.
Dlatego partie umówiły się, że każda złoży wniosek w sprawie innych szefów resortów, a wzajemnie będą je popierać w głosowaniu. I tak Sojusz rozważa ponowny wniosek o wotum nieufności dla Grabarczyka i Klicha. W przypadku tego drugiego czeka na ogłoszenie polskiego raportu o przyczynach katastrofy smoleńskiej. – Wygląda na to, że szef MON będzie miał wtedy niewielkie szanse na ocalenie – uważa Kalita.
SLD spróbuje też prawdopodobnie odwołać minister zdrowia Ewę Kopacz oraz, szczególnie po zamieszaniu z tablicą w Smoleńsku, szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Chce również, by informacje w Sejmie o swoich działaniach złożyły pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska oraz ds. walki z korupcją Julia Pitera. W ich przypadku nie ma możliwości złożenia wniosku o wotum nieufności.