Biedroń, oceniając negocjacje strony rządowej z przygotowującymi się do strajku nauczycielami, stwierdził, że "rząd niczego nie chce wynegocjować".
Tymczasem, jak mówił polityk, nauczyciele "niczego nie żądają". - Oni mówią, że za 1840 złotych w 2019 roku po prostu nie da się wyżyć.
Lider Wiosny uważa, że podobnie jak łata się dziury w jezdniach czy naprawiać stadionowe ławki, tak trzeba inwestować w nauczycieli. Powinno być czymś oczywistym, bo zawód ten powinien być elitarny. Nie robiły tego również poprzednie rządy, ale, jak mówił lider Wiosny, "ten rząd znajduje pieniądze na różne głupoty".
- Ten rząd znajduje pieniądze na różne głupoty. Na ławki niepodległości, na kupienie kolejki na Kasprowy, na samoloty dla swoich polityków do domu, na finansowanie bogatego Kościoła - mówił Robert Biedroń.
Były prezydent Słupska poinformował, że jego następczyni na tym stanowisku opublikowała wynagrodzenia wszystkich nauczycieli w tym mieście. Z wykazu wynika, że najlepiej zarabiają księża i katecheci.