W programie Moniki Olejnik politycy dyskutowali o Trybunale Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
- Wniosek jest napisany, ale chcemy, żeby ten wniosek był nie do zbicia w sensie zarzutów konstytucyjnych. Dlatego teraz zamówimy dodatkowe ekspertyzy, a do wniosku wrócimy, kiedy te ekspertyzy będą – powiedział Rafał Grupiński, przewodniczący klubu parlamentarnego PO.
Zapytany, czy premier poprze wniosek, odpowiedział, że zdaniem PO premier powinien być neutralny i taki właśnie jest w tej sprawie.
Marek Siwiec z SLD skomentował tę wypowiedź pytaniem, czy takie słowa polityka PO to poważne stanowisko, czy tylko gra: - Pan dziś mówi, że premier musi być neutralny, więc ja pytam: dlaczego. Czy wy chcecie czy gracie? To jak żart z czasów PZPR, że kiedy partia mówi, że da, to znaczy, że mówi – ironizował Siwiec.
Polityk PSL Stanisław Żelichowski dodał, że tę sprawę można rozpatrywać pod kątem zarówno prawnym, jak i politycznym. - IV RP doprowadziła do tego, że zginęła minister Blida. Prawo nie zabrania wchodzić do niewinnych ludzi o szóstej rano, nie zabrania ministrowi ds. służb specjalnych nawoływać do głosowania na konkretną partię. A jeśli ktoś podniesie argument, że prokuratura to oceniała i umorzyła, to warto przypomnieć, że część prokuratury była bardzo wierna IV Rzeczpospolitej, więc prokuratura ocenia samą siebie – mówił.