- Polska pomaga humanitarnie na terenach bardzo trudnych, z których przybywa najwięcej uchodźców do Europy. Jako kraj zostaniemy osądzeni za tego typu działanie, ponieważ nie podoba się ono Unii Europejskiej. Mamy jednak argumenty, którymi będziemy się bronić przez Trybunałem Sprawiedliwości UE - przekonywała Kempa w rozmowie z Radiem Maryja.
- 15 maja zostaniemy oskarżeni, jako państwo, przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej za niewykonanie zobowiązania w zakresie przymusowej relokacji uchodźców. Zależy nam na bezpieczeństwie Polaków, więc nie wykonaliśmy tego zobowiązania - dodała. - Pokazaliśmy, że można w inny sposób podejść do problemu migracji, czyli spowodować to, żebyśmy łączyli wysiłki w usuwaniu jej przyczyny - oceniła minister.
Zdaniem Beaty Kempy "w UE można łączyć wysiłki, powinna ona w sposób kompleksowy mieć plan pomocy rozwojowej na Afrykę". - Z tego kontynentu będzie największy problem migracjogenny. Europa powinna być o krok przed przemytnikami, a nie zapraszać i później leczyć skutki nie do końca przemyślanych decyzji - tłumaczyła.
- Szczególnie w tym trudnym czasie musimy zwracać uwagę na wzajemne relacje i pomoc. Płonąca katedra Notre Dame to znak, w jakim kierunku powinna zmierzać Europa, że powinna wrócić do owych korzeni chrześcijańskich. My z nich czerpiemy naukę miłosierdzia i pomocy drugiemu człowiekowi w potrzebie - stwierdziła Kempa.