Posłanka Kukiz'15 chciała sprawdzić ile kosztowały intensywne wizyty przedstawicieli rządu na rzecz kandydatki PiS w wyborach na prezydenta Nowego Sącza „którzy w sposób niespotykany w dotychczasowej historii miasta niemal codziennie je odwiedzali”. Chodziło o Iwonę Mularczyk, żonę posła PiS Arkadiusza Mularczyka.
Po pół roku oczekiwania a więc z ośmiokrotnie przekroczonym prawem terminie otrzymała odpowiedź, że premier nie prowadzi wykazu wyjazdów a „podróże służbowe (zarówno zagraniczne, jak i krajowe) stanowią jedno z narzędzi zapewniających realizację polityki Rady Ministrów”. Koszty? Ze względów bezpieczeństwa są niejawne - odpowiedział Łukasz Schreiber, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.
Elżbieta Zielińska, posłanka Kukiz'15 na początku listopada 2018 r. wystąpiła z interpelacją poselską w sprawie kosztów wizyt przedstawicieli rządu w Nowym Sączu, którzy wspierali Iwonę Mularczyk w walce o fotel prezydenta miasta (żona posła tą walkę jednak przegrała w drugiej turze z Ludomirem Handzlem z Koalicji Nowosądeckiej). „Nie ma najmniejszej wątpliwości, że wizyty rządowych dygnitarzy miały na celu agitację wyborczą na rzecz kandydatki KW Prawo i Sprawiedliwość na prezydenta miasta. Musiało rodzić to znaczące koszty po stronie rządowej (koszt paliwa, delegacje pracowników, funkcjonariuszy BOR, zabezpieczenie przez Policję), które w praktyce zostały poniesione z kieszeni podatnika” - napisała Zielińska.
Poprosiła o odpowiedź czy wizyty członków Rady Ministrów w Nowym Sączu odbyły się na koszt poszczególnych resortów, jaki był łączny koszt wizyt w okresie od sierpnia do listopada 2018 roku, kto był za nie odpowiedzialny i czy złożone przez członków Rady Ministrów deklaracje związane z wydatkami na rzecz Nowego Sącza pozostają aktualne pomimo przegranej w wyborach wspieranej przez członków rządu kandydatki. Mularczyk obiecywała m.in. że zbuduje trzeci most na rzece Dunajec, stadion lekkoatletyczny w Zawadzie wraz z szkołą Mistrzostwa Sportowego oraz ogólnodostępny basen przy Łubince. Mularczyk wspierała osobiście m.in. wicepremier Beata Szydło a w połowie października w Nowym Sączu PiS zorganizował nawet konwencję partii na której był prezes Jarosław Kaczyński.
Choć zgodnie z prawem odpowiedź na interpelację jest udzielana w formie pisemnej nie później niż w terminie 21 dni od dnia otrzymania interpelacji, Kancelaria Premiera udzieliła jej dopiero pod koniec kwietnia tego roku. Minister Łukasz Schreiber nie odpowiedział na żadne z pytań. Stwierdził, że przepisy prawa „nie nakładają jednak na Prezesa Rady Ministrów obowiązku prowadzenia wykazu wizyt poszczególnych członków Rady Ministrów” a „podróże służbowe (zarówno zagraniczne, jak i krajowe) stanowią jedno z narzędzi zapewniających realizację polityki Rady Ministrów”.