To najtrudniejsza kadencja od lat – oceniają eksperci. Dziś mijają dwa lata od wyborów samorządowych.
– Generalnie jest to czas poszukiwania pieniędzy na niespotykaną dotąd skalę – ocenia Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich. – W ciągu dwóch lat samorządy uczyły się oszczędzać, dużo bardziej niż w poprzednich kadencjach. Na przykład na oświacie, która do tej pory była dziedziną szczególnie chronioną. Ale były to też lata rozwoju i wykorzystania unijnych funduszy.
Po raz pierwszy miasta się zbuntowały i walczą o rekompensatę 8 mld zł, które co roku tracą po decyzjach rządu
Spadek wpływów z podatków, kryzys gospodarczy i dodatkowe zadania nałożone przez rząd na władze lokalne tak się dały we znaki gminom, że trzeba było ciąć wydatki, likwidować szkoły, pod nóż poszły nawet koszty utrzymania administracji.
Ponad 70 dużych samorządów jest dziś zadłużonych ponad dopuszczalny pułap bezpieczeństwa, czyli 60 proc. swoich dochodów.