- Zrobiłem, co mogłem, by mama miała najlepszą opiekę, byłem przy niej w ostatnich chwilach - mówił polityk, w pierwszym wywiadzie od śmierci Jadwigi Kaczyńskiej.

Polityk podkreślił też, że zły stan Jadwigi Kaczyńskiej był winą m.in. "atmosfery" wokół katastrofy smoleńskiej. - Ten związek był bezpośredni. Wylew, jakiego doznała, był skutkiem tego, co się działo przed pierwszą rocznicą tragedii. Widziała (...) tę uruchomioną wtedy potworną kampanię nienawiści. (...) Tak, gdyby nie było Smoleńska, mama nie doznałaby wylewu i na pewno by żyła.

Ofensywa zamiast odejścia

Jednocześnie prezes PiS dementuje sugestie niektórych mediów, o swoim jego odejściu z polityki. - Która to już rocznica pierwszego głoszenia przez media, że wycofuję się z polityki? Chyba dwudziesta - pytał. Jak mówi, chwilo nieobecność w życiu publicznym, spowodowana była tylko chorobą matki.

- Nie ma mowy o żadnym moim wycofaniu się z polityki. Nawet na kilka miesięcy. Odwrotnie - będzie ofensywa. Jak mówi, Prawo i Sprawiedliwość to jedyna alternatywa wobec rządu Donalda Tuska. Kaczyński zapewnił też, że przygotowuje "uzasadnione wotum nieufności wobec rządu", chociaż zdaje sobie sprawę "do wyborów daleko, a skład Sejmu nie zachęca do takich działań". - Ale nie możemy rezygnować, zmiana jest konieczna, by Polakom nie żyło się gorzej i gorzej.