Peter Willsman, zasiadający w kierownictwie Partii Pracy, twierdził, że sztab labourzystów "pracuje pośrednio" dla ambasady. Zarzucił przy tym Izraelowi, że stoi za otwartym listem 68 rabinów, wyrażających zaniepokojenie antysemityzmem w partii.
Na nagraniu, opublikowanym przez LBC Radio, słychać Willsmana rozmawiającego z niemieckim pisarzem Tuvią Tenenbomem podczas styczniowego spotkania w hotelowej restauracji w Oksfordzie, gdzie literat promował swoją nową książkę. - Bogaci kontrolują dokumenty. Bogaci kontrolują wszystko inne i bogaci wiedzą, że on (Jeremy Corbyn) zmusi ich do płacenia podatków. Oni poruszą niebo i ziemię... - przekonywał pisarza Willsman, dodając, że mówienie o antysemityzmie używane jest jako wygodna forma strofowania. - Powiem ci i to jest "off the record" - prawie pewne jest, kto stoi za całym tym antysemityzmem przeciwko Jeremy'emu, prawie na pewno była to ambasada Izraela - mówił.
Komitet wykonawczy Partii Pracy poinformował, że otrzymał wiele skarg na na temat ostatnich komentarzy Willsmana. "Dziś rano podjęliśmy decyzję o administracyjnym zawieszeniu Petera w oczekiwaniu na postępowanie dyscyplinarne" - podało kierownictwo ugrupowania.
Labourzyści, z którymi rozmawiała Sky News, uważają, że Willsman, który został ponownie wybrany do komitetu wykonawczego w zeszłym roku, powinien zostać wyrzucony z partii po opublikowaniu nagrania. Wiceprzewodniczący Tom Watson nazwał słowa Willsmana "antysemicką tyradą". - Fakt, że członek organu wykonawczego labourzystów uważa, iż ??może nadal wygłaszać takie obraźliwe uwagi i to mimo uprzedniego ostrzeżenia, pokazuje, jak poważny jest problem antysemityzmu w naszej partii - mówił.
- Sekretarz generalny musi wywiązać się z obietnicy złożonej po poprzednim wybuchu pana Willsmana, że ??będzie musiał podjąć działania dyscyplinarne, jeśli ponownie będzie musiał angażować się w podobne postępowanie - dodał.