Lech Wałęsa powiedział, że nie czuje się bohaterem wydarzeń z 1989 roku, jednak nie wie, jak potoczyłyby się losy, gdyby nie on.
- Jedyny pan Bóg wie, jak to naprawdę by wyglądało. Ja byłem wtedy namawiany szczególnie przez Kościół, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, żeby się poddać, żeby przestać, żeby inaczej się zorganizować - powiedział były prezydent w rozmowie z TVN24.
- Pokolenie moich rodziców wmówiło nam, że zostaliśmy zdradzeni, tęsknota do wolności powodowała, że my wychowani w takim duchu szukaliśmy okazji, by odzyskać to, co poprzedni stracili - dodał były prezydent.
Obecny w studiu syn Lech Wałęsa dodał, że dla niego ojciec jest bohaterem.
Lech Wałęsa mówił również o oskarżonych o pedofilię księżach Henryku Jankowskim i Franciszku Cybuli. - Gdybym ja wiedział, człowiek wiary, ja bym ich zrzuciłze schodów. Dla mnie to jest obrzydzenie. Codziennie komunię z tych łap przyjmowałem. Ja naprawdę wierzyłem, ja naprawdę wierzę, mi do głowy nie przychodziło, że coś takiego może mieć miejsce - skomentował.