Jak poinformował pełnomocnik referendalny Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Marek Makuch, która stoi za pomysłem odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, warszawski komisarz wyborczy wydał postanowienie o referendum.

– Mam je w ręku. Referendum w stolicy odbędzie się 13 października – mówi Marek Makuch.

Z postanowienia komisarza wynika, że pod wnioskiem o referendum opowiedziało się 166 726 osób. - Referendum odbędzie się w maksymalnym terminie – mówi Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i lider WWS. Dodaje, że dobrze się stało, że w ostatnim momencie zbierania podpisów doszło do mobilizacji. - Komisarz odrzucił 29 proc. zebranych podpisów, to i tak więcej niż w PiS-owskim wniosku dotyczącym prywatyzacji SPEC. Tam odrzucono 27 proc. Ale mieliśmy „żelazną górkę" i się udało – mówi Guział. Dodaje, że teraz los prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz jest w rękach warszawiaków.
– Groźba referendum już przyniosła pierwszy skutek. Prezydent interesuje się Warszawą – dodaje Guział.

Referendum będzie  ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach na prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, udział wzięło 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób. Prezydent straci stanowisko jeśli połowa opowie się za odwołaniem.