Czy jest jeszcze w ogóle taka partia jak PO? Przecież właśnie połączyły się kluby z Nowoczesną, wiadomo, że sama PO ma obecnie niezbyt wysoką zdolność zbierania elektoratu, musi być obudowana innymi bytami, w jakiej formie jest Platforma jako partia?
O połączeniu PO z Nowoczesną moglibyśmy mówić w podobnych kategoriach jakby Republika Federalna Niemiec zjednoczyła się z Luksemburgiem, co zapewne byłoby jednodniową sensacją. Różnica potencjałów w sensie zaplecza wyborczego i w sensie organizacyjnym jest tutaj potężna. Trudno oceniać jednoznacznie obecną kondycję PO, z jednej strony jest to partia, która przegrywa kolejne wybory z rzędu i przegrywa je z dystansem, który wydaje się być bardzo trudnym, o ile w ogóle możliwym do odrobienia, w perspektywie najbliższej elekcji. Z drugiej strony trudno byłoby nie uwzględniać punktu wyjścia, to znaczy PO jeszcze pod wodzą Ewy Kopacz znalazła się na pograniczu politycznej śmierci. Porażka w poprzednich wyborach sejmowych, także porażka Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich, spowodowały, że powszechne stało się przeświadczenie o początku końca tej partii i konieczności zamiany, jakie się niegdyś w polskiej polityce zdarzały. Sama PO powstała na gruzach Unii Wolności i Akcji Wyborczej Solidarność. Tymczasem partia ta zdołała się skonsolidować, zdołała nie tylko odzyskać ostatnie poparcie z wyborów sejmowych, ale też w wyborach do sejmików województw uzyskała więcej niż w ostatnich wyborach sejmowych.
Zasługa Grzegorza Schetyny, jego sprawności?
Trudno w polityce rozgraniczać to co obiektywne, od tego co jest pochodną działania poszczególnych polityków. Myślę, że niewątpliwie jego zasługą jest uznanie, że inicjatywy w stylu KOD-u, które miały być swoistym ponadpartyjnym spoiwem opozycji i faktycznie kierującym działaniami opozycji - są pozbawione społecznego zaplecza i nie są w stanie przejąć efektywnie funkcji spełnianych przez partie polityczne. To za pewne uratowało polską opozycję przed scenariuszem węgierskim. Na Węgrzech liczne środowiska liberalne dyskredytowały na różne sposoby Węgierską Partię Socjalistyczną, największą siłę opozycji. Finał jest taki, że w ostatnich wyborach do PE, węgierscy socjaliści dostali 6%, a największą partią opozycji jest partia skompromitowanego i zdyskredytowanego przez większość opinii publicznej, Ferenca Gyurcsanya, bez żadnych szans na realną rywalizację z Viktorem Orbánem.
Z tego co pan mówi wynika, że czeka nas duopol, po prawej stronie po rozpadzie Konfederacji, PiS nie ma konkurencji, PO po lewej też tej konkurencji nie ma. To taki etap polskiej polityki na najbliższe lata?
Każdy etap ma to do siebie, że kończy się konstatacją błędów i wypaczeń tego etapu. Myślę, że na krótki termin tak, natomiast zmiany pokoleniowe, które następują w życiu społecznym, a już zwłaszcza w elektoracie, mogą skomplikować sytuację bardzo szybko, ponieważ jeśli spojrzymy na strukturę sympatii wyborczych wśród Polaków w średnim i starszym wieku i porównamy z tymi wśród najmłodszej generacji, to dostrzeżemy olbrzymie różnice. W istocie duopol funkcjonuje w najwyższym stopniu wśród wyborców 35+, natomiast wśród najmłodszych jest zupełnie inaczej, mówiąc w skrócie: są oni niemniej liberalni gospodarczo niż PO i niemniej anty-establishmentowi niż PiS.