Reklama

Trybunał nie dla Zbigniewa Ziobry

Maleje prawdopodobieństwo postawienia w tej kadencji byłego ministra przed Trybunałem Stanu – wynika z informacji „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 02.02.2015 11:06 Publikacja: 01.02.2015 20:09

Postępowanie Sejmu jest próbą politycznego odwetu – twierdzi Zbigniew Ziobro

Postępowanie Sejmu jest próbą politycznego odwetu – twierdzi Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

Ściganie mitycznego układu z pogwałceniem prawa – to główna przewina, z której powodu PO i część opozycji zamierza postawić przed trybunałem byłego ministra sprawiedliwości w rządach PiS Zbigniewa Ziobrę. Wniosek w tej sprawie rozpatruje na zamkniętych posiedzeniach Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Ma przygotować rekomendację i to na jej podstawie o postawieniu przed trybunałem zdecyduje Sejm.

– Skończymy pracę w ciągu około czterech miesięcy – zapewniał przed rokiem „Rzeczpospolitą" ówczesny szef komisji Andrzej Halicki z PO. Dziś politycy Platformy nie tryskają już optymizmem. – Raczej się nie uda przed końcem kadencji – mówi poseł znający kulisy postępowania.

Wniosek w sprawie Ziobry wpłynął pod koniec 2012 r., jednak prace ruszyły kilka miesięcy później, bo trzeba było uzupełnić braki formalne. Podpisało się pod nim 150 posłów z PO, SLD i ówczesnego Ruchu Palikota. Głównym zarzutem merytorycznym jest to, że za rządów PiS Ziobro miał bezprawnie stać na czele Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej powołanego przez Jarosława Kaczyńskiego.

Z tego powodu wpłynął analogiczny wniosek o trybunał dla prezesa PiS. Jednak od początku to ukaranie Ziobry traktowano priorytetowo. W sprawie Kaczyńskiego komisja odbyła kilka posiedzeń, a w sprawie jego dawnego ministra – ponad 20. Przesłuchiwała m.in. byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza, byłego wicepremiera Romana Giertycha i byłego prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka.

Ustalony jest już harmonogram przesłuchań kilku prokuratorów będących ostatnimi świadkami. – Przesłuchania chcemy zakończyć w lutym – mówi szef komisji Robert Kropiwnicki z PO.

Następnie posłowie muszą opracować wniosek, co może zająć ok. czterech miesięcy. Tyle trwało to w 2013 r., gdy komisja, wbrew intencji PiS, rekomendowała, by nie stawiać przed trybunałem członków KRRiT, którzy odmówili telewizji Trwam miejsca na multipleksie.

Teoretycznie więc wniosek, biorąc pod uwagę okres na zapoznanie się z nim przez posłów, mógłby trafić pod obrady izby po wakacjach, czyli jeszcze przed wyborami. Jednak członkowie komisji z PiS i Solidarnej Polski mogą spowodować poślizg, składając wnioski dowodowe.

Reklama
Reklama

Oprócz goniących terminów problemem może się też okazać merytoryczne uzasadnienie wniosku. Powinien spełniać on wymogi prawne takie jak akt oskarżenia przygotowany przez prokuraturę, co w tym przypadku może okazać się trudne.

– Należy badać zgodność zarządzenia o zespole międzyresortowym z konstytucją, a postępowanie mogłoby zakończyć się szybko. Jednak ponieważ podobne zarządzenia wydawali też inni premierzy, postępowanie rozszerzono o wszystkie możliwe wątki. Komisja szuka dziury w całym – relacjonuje zasiadający w niej Jarosław Zieliński z PiS. I przewiduje, że „ostateczny wniosek może okazać się kpiną".

– Moje rzekome nadużycia badano w blisko 60 postępowaniach prokuratorskich i wszystkie skończyły się umorzeniem – zauważa z kolei sam Ziobro. – Jako prokurator nadepnąłem na odcisk niejednemu człowiekowi władzy, a postępowanie w Sejmie jest próbą politycznego odwetu bez jakiegokolwiek uzasadnienia.

Do postawienia Ziobry przed trybunałem trzeba aż trzech piątych głosów w Sejmie, więc również zgody sceptycznie nastawionego do tego pomysłu PSL. Robert Kropiwnicki zauważa, że postępowanie może być kontynuowane w kolejnej kadencji. Jednak wcale nie zapewnia to, że zostanie doprowadzone do końca.

W ubiegłej kadencji PO chciała postawić przed trybunałem byłego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego (PiS) z powodu zaniechań przy restrukturyzacji stoczni, ale jeszcze przed wyborami po cichu wycofała wniosek. Trybunał tylko raz skazał polityków: w tzw. aferze alkoholowej z lat 90.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama