Stłuczka ze skutkiem politycznym

Za sprawą posłów PiS grudniowa kolizja przed Belwederem z udziałem samochodowej kolumny Bronisław Komorowskiego ma polityczny ciąg dalszy.

Publikacja: 22.02.2015 20:30

Prezydent Bronisław Komorowski

Prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Reprezentantem uczestniczki stłuczki został poseł PiS i adwokat Bartosz Kownacki. Nie wyklucza, że wezwie na świadka samego prezydenta. Mówi, że chce tylko pomóc osobie, która sama musiałaby stawić czoło korzystającemu z dobrych prawników Biuru Ochrony Rządu. Zdaniem polityków PO to jednak nic innego niż polityczna zagrywka w ramach toczącej się właśnie kampanii prezydenckiej.

Co wydarzyło się 10 grudnia? Od strony placu Na Rozdrożu w centrum Warszawy w kierunku Wilanowa jechały dwa samochody z kolumny Biura Ochrony Rządu, którą na co dzień podróżuje prezydent Bronisław Komorowski: Mercedes i Audi. Nie miały włączonej sygnalizacji pojazdów uprzywilejowanych. W okolicach Belwederu zderzyły się z poruszającym się w tym samym kierunku citroenem, którym jechała matka z dzieckiem. Obie strony podają diametralnie różne przyczyny zdarzenia.

Kobieta, z którą rozmawiała „Rzeczpospolita", przekonuje, że kierowcy BOR „jechali jak piraci". – Złamali kilka przepisów kodeksu drogowego. Przez moment myślałam, że to jakaś mafia albo kręcą właśnie film sensacyjny – opowiada.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Polityka
Sondaż partyjny: Jedna z partii koalicji rządzącej nie weszłaby do Sejmu
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Traci Rafał Trzaskowski, traci Karol Nawrocki
Polityka
Zabrze bez prezydenta. Agnieszka Rupniewska odwołana w referendum
Polityka
Kłopoty prezesa NIK Mariana Banasia. Zarzuty usłyszały kolejne cztery osoby
Polityka
Rozjazd na prawicy. W ostatnim tygodniu kampanii czekają nas niespodzianki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem