Ogólnie na podwyżki dla urzędników w 2016 roku rząd chce przeznaczyć 2 mld złotych. Kogo będą dotyczyć? Rząd nie przestawił jeszcze szczegółów rozwiązań. Przykładowo po wtorkowym posiedzeniu rządu szefowie resortów obrony i spraw wewnętrznych ogłosili, że podwyżki będą dotyczyć żołnierzy i policjantów.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita" w grupie beneficjentów będą też posłowie, których uposażenia nie rosły od ośmiu lat. Minister Finansów Mateusz Szczurek wysłał w tej sprawie 26 lipca pismo do Kancelarii Sejmu. Poinformował o pięcioprocentowej podwyżce pensji pracowników kancelarii, a także zwiększeniu uposażeń poselskich. We wtorek powiedział o tym posłom szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej.
Obecnie uposażenie posła wynosi 9892,30 zł brutto. Po pięcioprocentowej podwyżce wyniosłoby ono 10386,9 zł. Dochodzi do tego nieoprocentowana dieta poselska w wysokości 2473,08 złotych.
Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska mówi „Rzeczpospolitej", że w rzeczywistości podwyżki mogą być niższe, bo 5 proc. to ich górny, możliwy do zrealizowania pułap. – Nie daję żadnym posłom podwyżek, a jedynie wykonuję zalecenie Ministerstwa Finansów, zabezpieczając środki budżetowe. To rozwiązania przygotowane dla przyszłego parlamentu, a nie na teraz – zaznacza marszałek Kidawa-Błońska. – Podwyżki uposażeń poselskich są pochodną podwyżek w sferze budżetowej. Jeśli rosną pensje urzędników, musi to odnieść się też do uposażeń posłów – dodaje.
Kidawa-Błońska wyjaśnia, że zgodnie z przepisami uposażenie posła odpowiada wynagrodzeniu wiceministra w randze podsekretarza stanu. Formalnie Ministerstwo Finansów nie zdecydowało więc o wzroście zarobków posłów, a wiceministrów.