W komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. zasiadało dziewięć osób - pięcioro posłów PiS, dwóch posłów PO-KO, poseł Kukiz'15 i posłanka PSL-Koalicji Polskiej.

Za przyjęciem raportu przygotowanego przez przewodniczącego komisji Marcina Horałę głosowało sześć osób, trzy były przeciw. Sprawozdania komisji oraz zdań odrębnych przygotowanych przez posłów opozycji ma wysłuchać Sejm. O terminie wysłuchania informacji zadecyduje Prezydium Sejmu.

Raport komisji stwierdza, że w latach 2008-2011 w Polsce doszło do rozszczelnienia systemu podatkowego, na skutek czego znacznie powiększyła się luka podatkowa, czyli różnica między podatkami należnymi a tymi, które faktycznie zostały zapłacone. Według raportu, ówczesny premier Donald Tusk (PO) powinien posiadać wiedzę o tym stanie rzeczy m.in. dzięki dokumentom Ministerstwa Finansów, raportom Komisji Europejskiej i apelom przedstawicieli narażonych na nadużycia branż.

Dokument mówi, że Tusk kierował do Sejmu projekty nowelizacji ustawy o VAT rozszczelniających system podatkowy pod pozorem znoszenia barier administracyjnych. Według sprawozdania komisji, rząd Tuska posiadał informacje o nieprawidłowościach na rynku paliw ciekłych i w branży złomowej, a działania zapobiegawcze były podejmowane w sposób powolny.

Raport zawiera także zarzuty pod adresem byłej premier Ewy Kopacz, stwierdzając, że jej gabinet nie proponował reform o charakterze systemowym, a zmiany w prawie były w czasie jej rządów wprowadzane z opóźnieniem.

Zdaniem posłów opozycji, zarówno komisja, jak i jej raport powstały na zamówienie polityczne. - Jeśli chcielibyśmy gruntowanie badać problem wyłudzeń VAT, to musieliśmy się przyjrzeć nie tylko okresowi rządów PO, ale również wcześniejszemu - powiedział tvp.info członek komisji, poseł Zbigniew Konwiński (PO-KO). Dodał, że według kontroli skarbowych w 2006 r. vatowska luka podatkowa była wyższa niż w latach 2007-2010.

Raport komisji śledczej ds. VAT zawiera postulat postawienia przed Trybunałem Stanu Donalda Tuska i Ewy Kopacz oraz byłych ministrów finansów: Jacka Rostowskiego i Mateusza Szczurka. Marcin Horała ocenił w tvp.info, że istnieją merytoryczne argumenty za Trybunałem, ale do podjęcia takiej decyzji potrzeba głosów 276 posłów. Według Horały, od wyborców zależy, czy w nowym Sejmie wybieranym w październiku taka większość będzie.

Według przewodniczącego komisji, za rządów PO Polska była "zieloną wyspą dla oszustów". – To wynikało z tego, że różne działania uszczelniające pobór podatków wprowadzaliśmy z dużym opóźnieniem do innych krajów. Powodowało to, że grupy przestępcze trudniące się w nich taką działalnością były zachęcane do przenoszenia się do Polski, bo w Niemczech, Czechach czy we Francji wyłudzenia były bardziej ryzykowne - mówił tvp.info Horała. - W Polsce można było taką działalność prowadzić z dużą szansą, że nie zostanie się złapanym, a jak się zostanie złapanym, to kara będzie śmiesznie niska - dodał. Oświadczył, że w latach 2013-2015 spośród 250 osób skazanych za wyłudzenia VAT mniej niż czterdzieści otrzymało karę więzienia bez zawieszenia.

W postawienie przed Trybunałem Stanu m.in. Donalda Tuska i Ewy Kopacz nie wierzy poseł Konwiński. Jego zdaniem, wniosek o Trybunał w tym przypadku jest kuriozalny i zmniejsza szanse na wyborcze zwycięstwo PiS 13 października.