Prokuratorzy dokładnie przeanalizowali przepisy i doszli do takich właśnie wniosków. Sprawą zajęli się po tym, gdy wątpliwości dotyczące rozliczeń podróży Andrzeja Dudy z lat kiedy był posłem, podniosły media.
- Prawo do darmowych przelotów krajowych przysługuje niezależnie od celu tych przelotów i niezależnie od ich związku z wykonywaniem mandatu posła lub senatora – tłumaczy Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Śledczy zbadali wyjazdy Andrzeja Dudy z czasów kiedy jeszcze był posłem po artykule „Newsweeka" z sierpnia 2015 r. i po wpłynięciu trzech zawiadomień od osób prywatnych. Tygodnik napisał, że Duda jeszcze jako parlamentarzysta latał do Poznania i nocował za pieniądze Sejmu oficjalnie wykonując obowiązki poselskie, gdy w rzeczywistości prowadził w Wielkopolsce wykłady na prywatnej uczelni. Kancelaria Sejmu w ciągu dwóch lat (2012 –2014) zapłaciła za te podróże łącznie11 tys. zł, z czego 9,3 tys. na loty i 1,8 tys. na hotele.
Postępowanie sprawdzające wszczęto, by zbadać czy mogło dojść do oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu i wprowadzenia w błąd jej urzędników co do celu podróży.
Śledczy zwrócili się o informacje i dokumenty do Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu, Kancelarii Sejmu oraz osób i instytucji, które w ciągu dwóch kluczowych lat organizowały lub brały udział w spotkaniach mających związek z wykonywaniem mandatu przez byłego posła Andrzeja Dudę.