To nie jest polityczne zagadnienie, w tej sprawie działają instytucje państwa. Nie ma wraku, ale to nie znaczy, że nic się w tej sprawie nie robi. To są kwestie politycznych kontaktów, nie znam szczegółów tej sprawy. Przez cztery lata instytucje państwa dużo zrobiły ws. odzyskania wraku.
Co zrobiliście przez cztery lata ws. odzyskania wraku? Trwają rozmowy pomiędzy stroną polską a stroną rosyjską na temat odzyskania wraku?
Trudno nazwać to rozmowami, ponieważ relacje z Federacją Rosyjską również w tym zakresie są takie, jakie są, to nie jest tajemnicą. Proszę zauważyć, że weszliśmy w ten proces bardzo późno – w momencie, kiedy nasi poprzednicy podjęli bardzo wiele błędnych decyzji, które, niestety, dziś bardzo fatalnie skutkują. Podpisywali różnego rodzaju memoranda z władzami rosyjskimi. Będąc w opozycji, nie mieliśmy pełnej wiedzy na temat tego, jak bardzo te sprawy były źle prowadzone przez poprzednie rządy. Rosjanie dysponują dokumentami podpisanymi przez przedstawicieli polskiego państwa, które w imieniu Polski mówią, że ten wrak jako dowód w sprawie może zostać w Rosji aż do zakończenia rosyjskiego śledztwa w tej sprawie. To daje Rosjanom wszystkie atuty w rozmowach z Polską, niestety, to jest spuścizna, którą zastaliśmy.
PiS odpuścił sobie Smoleńsk?
Nie odpuściliśmy Smoleńska. Będziemy wciąż prowadzić działania mające na celu sprowadzenie wrak tupolewa do Polski. Jesteśmy w trudnej sytuacji po decyzjach rządu Tuska.
A co z reparacjami? Jak wyglądają rozmowy między stroną polską a niemiecką odnośnie do reparacji wojennych?