Reklama

#RZECZoPOLITYCE: MON, MSZ i pół roku rządów PiS

Szef MSZ Witold Waszczykowski, poseł PO Michał Kamiński i dziennikarz "Rzeczpospolitej" Marek Kozubal byli gośćmi Andrzeja Stankiewicza w środowym programie #RZECZoPOLITYCE.

Aktualizacja: 18.05.2016 08:57 Publikacja: 17.05.2016 20:07

#RZECZoPOLITYCE: MON, MSZ i pół roku rządów PiS

Foto: Fotorzepa

Z Witoldem Waszczykowskim, ministrem spraw zagranicznych porozmawialiśmy o audycie rządów Platformy w MSZ oraz o sytuacji wewnątrz UE.

Michała Kamińskiego, byłego doradcę premier Ewy Kopacz, a obecnie posła PO zapytaliśmy o półrocze gabinetu Beaty Szydło oraz sytuację wewnątrz Platformy. 

Z kolei z Markiem Kozubalem, dziennikarzem „Rzeczpospolitej", porozmawialiśmy o tym kto ma rację w sporze o kondycję polskiej armii - Antoni Macierewicz z PiS czy Tomasz Siemoniak z Platformy.

Waszczykowski: Polska wyśle wojska na Bliski Wschód

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE, że Polska wyśle dwa okręty i samoloty F-16 na Morze Śródziemne. Nie powiedział jednak, czy będą podejmowały działania zbrojne, czy tylko patrole.

Gość programu został zapytany o słowa szefa MON Macierewicza, który mówił podczas środowego posiedzenia rządu, że Polska weźmie udział we wzmacnianiu południowej flanki NATO, a także skierowała do wsparcia sojuszu na Morzu Egejskim pewne siły wojskowe.

Reklama
Reklama

- To jest kilka operacji. Tworzy się teraz operacja tzw. libijska, tworzy się też koalicja, która ma rozwiązać sytuację syryjską. Operacje toczą się pod przywództwem Włoch, Francji, Stanów Zjednoczonych, ale nie pod patronatem NATO – mówił Waszczykowski.

- My jesteśmy gotowi skierować tam kilka samolotów F-16, które będą patrolowały i wspierały koalicję. Trwa jeszcze dyskusja czy one polecą do Jordanii czy do Kuwejtu. Poza tym jesteśmy gotowi wysłać tam dwa polskie okręty „Kościuszko” i „Czernicki”.

Żadna z tych koalicji nie jest jeszcze dopracowana i nie ma sprecyzowanych celów. My zgłosiliśmy się w ramach odpowiedzi na zapotrzebowanie, o którym kilka miesięcy temu usłyszeliśmy. 

Szef polskiej dyplomacji nie chciał zdradzić kogo by wolał w roli głowy państwa Stanów Zjednoczonych. - Kibicuję przyszłemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych – mówił Waszczykowski. Zapowiedział, że bez względu na to kto wygra wybory, to Polska będzie prowadziła z nim rozmowy.

Zdaniem Waszczykowskiego ostatnia wypowiedź byłego prezydenta Billa Clintona to rodzaj gry. - To jest niesprawiedliwa i kłopotliwa wypowiedź Clintona. Tu chodzi o spozycjonowanie się w stosunku do proputinowskich wypowiedzi Donalda Trumpa. Polska była tu niestety instrumentem.

Minister spraw zagranicznych uważa, że na świecie panuje przekonanie, że Polska powinna siedzieć cicho i nie walczyć o swoje interesy. - Na Zachodzie tkwi przekonanie, że nie mamy prawa mieć swoich interesów w polityce zagranicznej.

Reklama
Reklama

Zdaniem Waszczykowskiego Unia Europejska powoduje, że kraje członkowskie między sobą rywalizują. Minister odniósł się także do zarzutu, jakoby wychodził w niektórych dyskusjach niepotrzebnie przed szereg. Jak w sytuacji z „propozycją” UE żeby kraje, które nie chcą przyjmować uchodźców, miały płacić za każdego nieprzyjętego 250 tys. euro. - Ta pseudooferta jest skierowana głównie do nas, bo mówimy od początku, że sprzeciwiamy się przyjęciu uchodźców – mówił Waszczykowski. - Jesteśmy gotowi respektować przepisy i standardy unijne.

Zdaniem szefa dyplomacji Polska nie musi nalegać na dalsze sankcje nakładane na Rosję, ponieważ one są naturalną koleją rzeczy. - My nie musimy się starać o dalsze sankcje na Rosję. To będzie naturalna kolej rzeczy, skoro Rosja nie realizuje zaleceń.

- W Polsce w znaczących siłach politycznych nie ma przeciwników Unii Europejskiej – zapewniał Waszczykowski. - Nikt nie dyskutuje o wyjściu z UE. Nam się wydaje, że model proponowany przez lata przez tandem francusko-niemiecki jest wyczerpany.

Według ministra w rządzie PiS czołowi politycy UE są wybierani ze względu na wpływy ich państwa, nie poprzez demokratyczne wybory, co nie jest optymalnym rozwiązaniem. - Urzędnicy europejscy nie mają demokratycznej legitymacji, a roszczą sobie prawa do zarządzania państwami członkowskimi.

Waszczykowski zdradził, że we środę wieczorem premier Beata Szydło rozmawiała z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej. - Mogę powiedzieć, że wczoraj wieczorem pani premier rozmawiała z Fransem Timmermansem przez 40 minut – mówił Waszczykowski. - Premier przedstawiła pomysły dotyczące TK, Timmermans wykazywał aprobatę. Pan Timmermans zawsze jest mile widziany w Polsce.

Reklama
Reklama

Kamiński: Kaczyński lubi rozgrywać swoje zaplecze

Michał Kamiński z Platformy Obywatelskiej ocenił w programie #RZECZoPOLITYCE, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie lubi mieć za sobą silnej, zjednoczonej grupy.

Kamiński pytany o relacje wewnątrz rządu Beaty Szydło powiedział, że Jarosław Kaczyński, choć jest człowiekiem poza układem, podejmuje decyzje. - Sam mówi, że na rząd ma wpływ. Nie będąc premierem ani prezydentem, a chcą realnie rządzić, musi dbać, by obóz za nim był wewnętrznie spluralizowany – ocenił Michał Kamiński.

Dodał, że metodą polityczną Jarosława Kaczyńskiego jest to, że nie lubi mieć za sobą silnej, zjednoczonej grupy. - Kaczyński lubił rozgrywać swoje zaplecze i to widać gołym okiem – powiedział poseł PO. - Byłem tego przykładem, gdy byłem blisko kierownictwa PiS-u – dodał.

Michał Kamiński zwrócił uwagę na to, że w rządzie premier Szydło są politycy z ambicjami, jak Zbigniew Ziobro, Mateusz Morawiecki czy Dawid Jackiewicz.  – Sama pani premier ma poczucie, że jakaś władza powinna w jej rękach spoczywać – powiedział Kamiński. - To są rozgrywki o władze i ogromne pieniądze – dodał.

Pytany o ocenę zeszłotygodniowego audytu rządów PO-PSL przedstawionego przez rządzących w Sejmie, Michał Kamiński ocenił go jako spektakl. - Czemu to miało służyć? Bardziej było skierowane do wewnątrz niż na zewnątrz. Jarosław Kaczyński wiedział, że ludzi, którzy nie lubią PO ten spektakl nie przekona, ale skonsolidował elektorat PiS-u – podkreślił Kamiński.

Reklama
Reklama

W ocenie polityka PO, Jarosław Kaczyński chciał przypomnieć elektoratowi PiS dlaczego jest razem. - Kaczyński się boi, bo to jest mechanizm wśród wyborców PiS-u, którzy się poczuli większością i to ich niosło, ale dzisiaj te manifestacje i niechęć powszechna wobec obozu władzy, mogą ich wystraszyć – przyznał Kamiński.

Kozubal: Armia nie jest ani dobra, ani zła

Gościem programu #RZECZoPOLITYCE był redakcyjny specjalista od obronności Marek Kozubal. – Ocena ministra Antoniego Macierewicza dotycząca polskiej armii jest niesprawiedliwa.

Zdaniem dziennikarza sytuacja polskiej armii jest pomiędzy bardzo krytyczną oceną szefa MON a nazbyt pozytywną opinią byłego szefa resortu Tomasza Siemoniaka. - Nie jest dobrze, ani źle. Armia jest w stanie lekkiej transformacji. Związanej z tym, że od 5-6 lat mamy armię zawodową. Nie znamy sytuacji armii w przypadku pełnego uzawodowienia, dopiero się uczymy tego systemu – mówił Kozubal. - Próbujemy łatać dziury z zakupem nowoczesnego uzbrojenia. Nie jest tak jak twierdzi minister Antoni Macierewicz, że nie mamy armii i ona nie funkcjonuje.

Według dziennikarza słowa szefa MON są niesprawiedliwe. Natomiast plan modernizacji armii, w którą poprzednia koalicja rządząca zamierzała zainwestować 130 mld zł, okazał się nie do końca dobry, bo w porę nie został skorygowany. Zdaniem Kozubala po wybuchu konfliktu na Ukrainie okazało się, że Polska inwestuje w sprzęt, który okazał się w tej sytuacji nieprzydatny. – Zabrakło też elementu rozwoju wojsk specjalnych – ocenił Kozubal.

Reklama
Reklama

O głośnych zarzutach szefa MON, który mówił, że Polska produkuje moździerze „RAK”, do których nie ma amunicji, dziennikarz mówił, że to nie jest prawda. - To jest dobra i nowoczesna technologia. 24 kwietnia pani premier podpisała umowę na zakup tej broni dla polskiej armii. Amunicja do tej broni jest, bo można wykorzystywać do niej pociski 120 mm. Problem polega na tym, że nie ma jeszcze tzw. pocisków inteligentnych.

Macierewicz odwróci reformę, którą wprowadzała Platforma? - Jeszcze Siemoniak zapowiedział, że zwiększy armię o 10 tys. żołnierzy, czyli zapoczątkował tę zmianę. W ramach 150 tys. żołnierzy, o których mówił minister Macierewicz, 40 tys. to będą słabiej wyszkoleni żołnierze zaangażowani w obronę terytorialną, która ma powstać w ciągu 2-3 lat. Problem w tym, że za podpisaniem koncepcji nie poszły żadne akty prawne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama