Zaostrza się konflikt PiS z Trybunałem Konstytucyjnym. Sędziowie wybrani przez obecną parlamentarną większość odmówili w poniedziałek udziału w posiedzeniu TK, który miał orzekać w pełnym składzie.
W obronie sędziów wybranych przez PiS
TK miał rozpatrywać w pełnym składzie wniosek PO i Nowoczesnej, które zaskarżyły ustawę z 22 lipca, dającą prezydentowi większą swobodę we wskazywaniu wiceprezesów i prezesa Trybunału.
Zgromadzenie Ogólne sędziów TK ma przedstawiać prezydentowi po trzech kandydatów na te stanowiska, a nie po dwóch jak wcześniej.
Prezes Andrzej Rzepliński zapowiedział obrady w pełnym składzie, ale sędziowie Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski odmówili udziału w posiedzeniu. Argumentowali, że powinno się dopuścić do orzekania kolejne trzy osoby, które ich zdaniem zostały zgodnie z prawem wybrane na sędziów Trybunału: Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego. To właśnie ich dotyczy główny konflikt w TK – opozycja, prezes TK i pozostali sędziowie uważają, że osoby te orzekać nie mogą, bo wcześniej, jeszcze w poprzedniej kadencji, prawidłowo wybrano na te miejsca kogo innego.
Co z publikacją wyroku?
Z tym absolutnie nie zgadza się PiS ani wybrani przez niego sędziowie. – Protest jest skutkiem łamania prawa przez prezesa Trybunału, który nie pozwala orzekać legalnie wybranym sędziom – mówił podczas konferencji prasowej sędzia Piotr Pszczółkowski.