Aktualizacja: 13.12.2016 15:18 Publikacja: 12.12.2016 18:59
Foto: AFP
Ostatnio czterema zdaniami wypowiedzianymi w telewizji Fox postawił na głowie dotychczasową politykę Waszyngtonu w Azji.
– Nie życzę sobie, by Chiny coś mi dyktowały – powiedział tam o krytyce, jaka spotkała go wcześniej. Poszło o telefon z Tajwanu, od pani prezydent Tsai Ing-wen z gratulacjami. Trump odebrał go 2 grudnia i w krótkiej rozmowie tytułował rozmówczynię „prezydentem", co wyprowadziło z równowagi Chiny. – To była bardzo miła rozmowa. Krótka. No i dlaczego jakieś państwo uważa, że może mi mówić, bym nie podnosił słuchawki? Szczerze mówiąc, uważam, że to byłoby bardzo niegrzeczne – dodał.
Samorozwiązanie się terrorystycznej organizacji kurdyjskiej staje się przyczyną kolejnego konfliktu politycznego...
Prezydent Donald Trump planuje udział w szczycie sojuszu w Hadze 24–25 czerwca – powiedział we wtorek po południ...
Wielkie pieniądze i wielka polityka, nie tylko regionalna. Z tym wiąże się pierwsza oficjalna zagraniczna podróż...
W rozmowie z Bogusławem Chrabotą w podcaście Rzecz w tym, prof. Grzegorz Kołodko – ekonomista, były wicepremier,...
Unia Europejska jest gotowa nałożyć surowsze sankcje na Rosję, jeśli w tym tygodniu nie nastąpi postęp w zakończ...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas