Aktualizacja: 15.02.2017 18:34 Publikacja: 14.02.2017 18:32
Geert Wilders na szczycie europejskich populistów w niemieckiej Koblencji 21 stycznia
Foto: AFP
Jeszcze kilka miesięcy temu Geert Wilders, szef populistycznej, ksenofobicznej Partii Wolności mógł mieć słabą nadzieję, że w wyniku marcowych wyborów parlamentarnych zostanie przynajmniej członkiem rządu. Jego ugrupowanie prowadzi od dawna w sondażach. W dodatku sam premier Mark Rutte, szef partii liberalnej, uchylał się od pytań, czy możliwa byłaby powtórka z historii, kiedy to w latach 2010–2012 jego mniejszościowy rząd tolerowała, będąca poza nim, Partia Wolności.
„Jednym pociągnięciem pióra rząd postanowił pozbawić Harvard jednej czwartej studentów, czyli studentów zagranic...
Ofensywa rosyjska trwa nie tylko na froncie wojny z Ukrainą. Rosjanie przyspieszają rusyfikację Białorusi. Mocno...
Administracja Donalda Trumpa prowadzi antyimigracyjną politykę. Ma to teraz wpływ na działania stanów rządzonych...
Amerykański prezydent Donald Trump nie krytykuje zbrodni rosyjskich w Ukrainie ani pacyfikacji Gazy. Ale nie ma...
Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii, których druga tura odbyła się 18 maja, nie zostaną unieważnione. Rumuń...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas