Rzecznik PO komentował dla portalu ostatnie wpisy na twitterze europosła. "Jacek Saryusz-Wolski nie kontaktuje się z nami, nie odpowiada na próby kontaktu. Liczymy, że się odezwie" - mówił Jan Grabiec.
Kandydatury europosła nie traktuje jednak jako poważnej. Zwrócił uwagę, że nie złożył jej ani żaden z szefów państw, ani żadne z ministerstw spraw zagranicznych. "To taki 'fake news' ze strony PiS, który nie ma nic wspólnego z dyplomacją, rodzaj zabiegu PR-owego na użytek wewnętrzny" - mówił Grabiec i przypomniał, że Saryusz-Wolski nie pełnił żadnej poważnej funkcji. "Prezes Jarosław Kaczyński może by spełniał kryteria. Jakbym miał doradzać coś PiS-owi, to raczej byłego premiera".
Przedstawiciel Platformy jest spokojny, że Donald Tusk zostanie wybrany na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej. Według Jana Grabca Polska może nie zgłaszać formalnego sprzeciwu. "Ponoć premier Beata Szydło, by uniknąć głosowania, ma celowo opuścić salę i wyjść do toalety" - powiedział poseł.
"To chyba żart, jesteśmy jednomyślni" - skomentował z kolei informacje o rzekomym podziale w PO względem pomysłów, by Saryusz-Wolski został ministrem spraw zagranicznych. "Jeśli PiS go chce, są odpowiednie procedury. PO ma kilku innych, na pewno lepszych, kandydatów na członków rządu" - dodał.
Szczyt Unii Europejskiej, który powinien rozstrzygnąć o przyszłości Donalda Tuska, rozpocznie się 9 marca. Kadencja obecnego szefa Rady Europejskiej upływa w maju.