- Platforma powinna tłumaczyć, że obecny system skazuje miliony Polaków na głodowe emerytury. Odpowiedzialny polityk musi mieć odwagę mówić prawdę, a przede wszystkim ponosić odpowiedzialność nie tylko za tu i teraz, ale także za przyszłą kondycję własnego narodu – powiedział Zdrojewski.
Reformę emerytalną przeprowadził w 2012 r. rząd PO-PSL, na którego czele stał ówczesny przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Część środków z OFE zostało przekazanych do ZUS. Wiek emerytalny został podniesiony do 67 lat dla kobiet i mężczyzn. W 2016 r. Sejm, w którym większość miał PiS, przegłosował obniżenie wieku emerytalnego do wcześniej obowiązujących 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Zmiana weszła w życie 1 października 2017 r.
W rozmowie z "Wprost" Bogdan Zdrojewski ocenił, że podniesienie wieku emerytalnego za czasów PO-PSL był niepopularną i źle uzasadnioną lecz niezbędną decyzją.
- Była to reforma polegająca na niezwykle łagodnym, stopniowym wyprowadzaniu nas z nieuchronnego kryzysu świadczeń emerytalnych. Tylko obecnej koniunkturze gospodarczej PiS zawdzięcza dziś fakt braku natychmiastowych skutków swoich nieodpowiedzialnych decyzji - stwierdził senator.
Na słowa Zdrojewskiego zareagował rzecznik PO Jan Grabiec. Oświadczył, że wypowiedź senatora w sprawie podniesienia wieku emerytalnego nie jest stanowiskiem Platformy Obywatelskiej i jest sprzeczna z jej programem. "Platforma Obywatelska wielokrotnie podkreślała, że jest przeciw podniesieniu wieku emerytalnego i to stanowisko podtrzymuje" - stwierdził rzecznik.