Taką ostateczną wersję przedstawiają od kilku dni politycy PiS. Wersja ta obowiązuje w tym tygodniu, ponieważ w zeszłym obowiązywała inna, która głosiła, że ani rząd, ani Prawo i Sprawiedliwość nie mają z tą kampanią absolutnie nic wspólnego.
Nie ma się co do tego jednak przywiązywać, ponieważ może się okazać, że za parę dni będzie obowiązywać jeszcze coś innego, np. że to czyjaś prywatna inicjatywa. Pewne jest tylko, iż politycy PiS będą mieli pretensje do mediów o to, że podają fake newsy dotyczące kampanii – tak jak to miało miejsce w ubiegłym tygodniu, gdy na zwołanej przez partię konferencji prasowej dezinformacją nazwano powtarzanie kwoty 19 mln zł, którą podał... prezes Polskiej Fundacji Narodowej i warszawski działacz PiS w jednej osobie. Okazuje się więc, że to, co dziś jest fake newsem, już jutro może się okazać oficjalną linią partii, i na odwrót.