Poprawki do ustaw, które prezydent Andrzej Duda zaprezentował ponad dwa tygodnie temu, trafiły do Pałacu Prezydenckiego we wtorek późnym popołudniem. Ich treść nie została przedstawiona opinii publicznej, nawet w ogólnym zarysie. Jarosław Kaczyński – co wynika z naszych informacji – miał osobiście pracować nad ich zawartością. Ani Pałac Prezydencki, ani Prawo i Sprawiedliwość nie ujawnia nawet, ile dokładnie było poprawek przesłanych do prezydenta.
Z wcześniejszych informacji wynika, że głównym punktem spornym pozostaje mechanizm wyboru członków KRS, jeśli Sejm nie wybrałby ich większością 3/5. Prezydent zaproponował model 1 poseł, 1 głos, tak aby zapewnić „multipartyjność". PiS jednak tę propozycję odrzuciło m.in. ze względu na wątpliwości konstytucyjne, o czym wprost mówił Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej" w ubiegłym tygodniu.
Nowe rozwiązanie ma jednak sprawić, że opozycja nie straci całkowitego wpływu na kształt Rady. – De facto poprawki wysłane do prezydenta gwarantują osobom popartym przez opozycję miejsca w KRS – mówi „Rzeczpospolitej" wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Po przeanalizowaniu poprawek przedstawionych przez PiS dojdzie najprawdopodobniej do kolejnego, być może już ostatniego w tej sprawie spotkania prezydenta z Jarosławem Kaczyńskim. Andrzej Duda jednak od piątku do soboty jest na spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej na Węgrzech. Wylatuje z Polski w czwartek wieczorem. Dlatego jest możliwe, że do spotkania z Kaczyńskim dojdzie dopiero na początku przyszłego tygodnia.
Jeśli będzie porozumienie, prace nad prezydenckimi ustawami rozpoczną się najpewniej na kolejnym posiedzeniu Sejmu – za dwa tygodnie. Pałac Prezydencki – co przyznała w środę rzecznik PiS Beata Mazurek – nie ma wyznaczonego terminu, w którym przeanalizuje poprawki.