Samolińska napisała we wtorek felieton dla portalu Wirtualna Polska, zatytułowany "Obłuda pornoprawicy. Czekamy na kolejne historie przemocy", w którym oskarżyła posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka o składanie niemoralnych propozycji w trakcie jednego z programów telewizyjnych.
"Pamiętam, jak na wieczorze wyborczym w 2015 roku zostałam w studiu telewizyjnym Piotra Kraśki posadzona przy ogromnym stole obok Marka Jakubiaka, który właśnie zostawał posłem. Program był długi, przez większość czasu zaproszeni goście, przedstawiciele komitetów wyborczych (wśród których byłam jedyną kobietą) nie mieli głosu a telewizja transmitowała przemówienia Beaty Szydło i Ewy Kopacz. Znudzony Jakubiak najpierw zaczął z obleśnym uśmiechem pytać, czy nie zimno mi w tej cienkiej bluzeczce, następnie stwierdził z żalem, że program długi, on już wypił całą swoją wodę i poszedłby do toalety, może poszłabym z nim? - napisała działaczka Partii Razem.
- To jest po prostu kuriozalne, skąd w ogóle taki pomysł się bierze. Ja uznaję, że toaleta jest brudnym miejscem, z którego wychodząc trzeba ręce myć, a tej pani nie wiem, co po głowie chodzi - powiedział Jakubiak, komentując zarzuty w radiu RMF FM.
Poseł Kukiz'15 ocenił, że jest przez działaczkę Razem "obrzucony odpadami organicznymi". - Sprawa trafi do sądu, oczywiście tą sprawę wygram - zapowiedział.
- To było tak, że nas trzymano w tym studio, ja z tą panią rozmawiałem, tak jak rozmawiałem i z lewej strony, i z prawej strony, siedzieliśmy godzinę, o czymś trzeba było mówić. Jeżeli ja cokolwiek niestosownego do tej pani powiedziałem, to należało mi powiedzieć: "Nie odzywaj się do mnie" i do widzenia. Przecież czy ja bym na siłę tą konwersację prowadził? I tak kłopotliwą - mówił Jakubiak.