Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która nie zgadzała się z wysokością wyliczonego przez skarbówkę podatku od spadku po konkubencie. NSA potwierdził jego wysokość, bo nie wykazała, w jakim stopniu przyczyniła się do powstania jego majątku. Niestety z przyczyn procesowych NSA nie zajął się najciekawszą kwestią sprawy.
Czytaj także: Podatek od spadków i darowizn: obciążenie darowizny
A sprowadzała się ona do tego, jak podatkowo rozliczyć konkubinat. Z akt sprawy wynikało, że skarżąca przez lata była w nieformalnym związku ze zmarłym partnerem, który zabezpieczył ją finansowo w testamencie.
Kobieta uważała, że podatek od spadku powinna zapłacić tylko od połowy spadku. Powołała się na orzecznictwo w sprawach cywilnych, zgodnie z którym konkubinat powinien być traktowany jak spółka cywilna.
Ta cywilistyczna argumentacja nie przekonała fiskusa. Efekt był taki, że do opodatkowania – po uwzględnieniu ciężarów i długów – przyjął cały spadek. A ponieważ jego wartość była spora, tj. 355 tys. zł, a podatek wyliczony według najmniej korzystnej III grupy podatkowej, do której należą inne osoby, m.in. niespokrewnione, fiskus zażądał ponad 65 tys. zł.